Szajka sutenerów rozbita. Działali w kilku miastach

Policyjna akcja została przeprowadzona w jednym czasie w naszym województwie, a także małopolskim, śląskim i podkarpackim. W Krakowie, na terenie dzielnicy Krowodrzy, zatrzymano szefa grupy – 35-latka i jego 30-letnią żonę. Małżeństwo stało na czele grupy i wspólnie nią kierowało.

– Policjanci przeszukali pomieszczenia zamieszkiwane przez małżeństwo, lokal, w którym mieściło się ich biuro oraz użytkowane przez nich pojazdy. W trakcie przeszukania kryminalni znaleźli i zabezpieczyli między innym telefony komórkowe, kasy fiskalne, dokumentację oraz gotówkę w kwocie około 203 tysięcy złotych – informuje biuro prasowe małopolskiej policji.

Tego samego dnia, w powiecie myślenickim zatrzymano 44-latkę, jej 23-letnią córkę oraz 37-letniego mężczyznę. Wszyscy są podejrzani o udział w sutenerskiej szajce.

- Funkcjonariusze przeszukali dom, w którym zamieszkiwała trójka zatrzymanych i zabezpieczyli między innymi gotówkę w polskiej i zagranicznej walucie, telefony komórkowe oraz dokumentację. 18 maja kryminalni zatrzymali także 26-letnią mieszkankę Rzeszowa oraz 27-letniego mieszkańca Olkusza, którzy także pracowali dla grupy przestępczej – przekazują policjanci.

Grupa przestępcza działała od października ubiegłego roku. Miała swoje punkty, w których świadczone miały być „usługi masażu”, na terenie Krakowa, Rzeszowa, Katowic i Kielc.

- Szajce przewodziło małżeństwo z Krakowa, które odpowiadało m.in. za zatrudnianie, szkolenie kobiet świadczących usługi seksualne i czerpanie korzyści ze świadczonych przez nie usług. Pozostali członkowie grupy między innymi tworzyli i zaopatrywali punkty, kontrolowali pracę kobiet, rozliczali pracownice czy przygotowywali ogłoszenia z ich wizerunkami, które trafiały na portale erotyczne.

Wszyscy zatrzymani przewiezieni zostali do Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Sąd zadecydował o tymczasowym, trzymiesięcznym areszcie wobec 35-latka i 30-latki, czyli osób kierujących grupą, areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. Pozostali członkowie szajki zostali objęci policyjnym dozorem, wysokimi poręczeniami majątkowymi oraz zakazem kontaktu z pozostałymi członkami grupy.

Za czerpanie zysku z cudzego nierządu grożą trzy lata więzienia, a za udział w zorganizowanej grupie przestępczej - pięć. Z kolei osoby kierujące grupą przestępczą za kratki mogą trafić nawet na dziesięć lat.