REGION
Świętokrzyscy nauczyciele na zwolnieniach
Od 1 stycznia wzrosły płace zasadnicze nauczycieli. W zależności od stopnia awansu zawodowego podwyżki wynoszą od 121 do 166 złotych. Nauczyciele w całym kraju, również w województwie świętokrzyskim w ramach protestu idą jednak na zwolnienia lekarskie, ponieważ domagają się podwyżki w wysokości tysiąca złotych.
Niezadowolenia z wysokości podwyżek nie ukrywa Wanda Kołtunowicz, prezes Świętokrzyskiego Okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Kwoty proponowane przez minister edukacji Annę Zalewską nie satysfakcjonują nas. Chcemy urealnienia naszego wynagrodzenia, domagamy się tysiąca złotych podwyżki. Nauczyciele bardzo często przychodzą do szkoły chorzy, często też zostawiają swoje chore dzieci w domach, po to aby iść do pracy i zdążyć z materiałem. W tym momencie trwa akcja "Dbajmy o swoje zdrowie". W okręgu świętokrzyskim zaobserwowaliśmy absencję nauczycieli, która wynosi w różnych szkołach od 5 do 50 procent - tłumaczy Wanda Kołtunowicz. - Jest to sprawa dynamiczna, niektórzy nauczyciele idą na zwolnienia, a inni z nich wracają. Nie wykluczamy strajku ostrzegawczego, jednodniowego czy strajku generalnego. To wszystko jest w gestii Zarządu Głównego - uzupełnia prezes Świętokrzyskiego Okręgu ZNP.
W czwartek, 10 stycznia odbędzie się kolejne spotkanie nauczycielskich związków zawodowych z minister edukacji Anną Zalewską. Jeśli rozmowy nie zakończą się kompromisowym rozwiązaniem, Zarząd Główny ZNP podejmie decyzję w sprawie dalszych działań protestacyjnych.