REGION
Sądy nie karzą za łamanie obostrzeń?
Pandemia sprawiła, że nałożono na nas wiele nakazów i obostrzeń – między inny obowiązek zakrywania ust i nosa. Za niestosowanie się do niego można otrzymać mandat, bywa jednak i tak, że sądy uniewinniają osoby, wobec których skierowano wniosek o ukaranie.
Na portalach społecznościowych pojawiają się zdjęcia wyroków osób, które nie będą odpowiadać za nierespektowanie obostrzeń. Natknęliśmy się na jeden z nich.
O komentarz poprosiliśmy kieleckiego adwokata.
- Nigdy nie możemy mieć pewności, że zostaniemy uniewinnieni, gdy sprawa trafi do sądu. Faktem jest, że obostrzenia wprowadzono w sposób wadliwy, bo rozporządzeniem. Trzeba oczywiście brać pod uwagę fakt, że żyjemy w czasach pandemii i obowiązuje nas pewna solidarność społeczna – stwierdza adwokat Łukasz Bałaga.
Jak wyjaśnia, według ustawy maseczki teoretycznie powinny nosić tylko osoby chore. Rozporządzenie natomiast nałożyło obowiązek na wszystkich.
- Może być tak, że sąd nałoży grzywnę na daną osobę, a po odwołaniu się zostaniemy uniewinnieni. Pamiętajmy, że w Polsce nie ma precedensu i każdy przypadek oceniany jest indywidualnie. Ale szanse na wygranie są wysokie – ocenia Bałaga.
Jak dużo spraw tego typu trafia do sądów w naszym województwie? Do wszystkich świętokrzyskich sądów rejonowych, od początku tego roku do dziś (18 marca) wpłynęło 311 spraw związanych z zaleceniami epidemicznymi.
- Mniej więcej połowa z nich dotyczy niestosowania się do zaleceń służb – nienoszenia maseczek, gromadzenia się, nierespektowania zachowywania odległość. Reszta to niestosowanie się do okresów kwarantann i izolacji – informuje Jan Klocek, sędzia Sądu Okręgowego i rzecznik prasowy ds. karnych, penitencjarnych oraz nieletnich.