REGION
Ryś zawitał do Puszczy Świętokrzyskiej!
Horaj, bo tak ma na imię ryś, który przybył do naszego regionu z Roztocza, przebył Lasy Janowskie, pokonał Wisłę, a obecnie bardzo dobrze sobie radzi podczas przeczesywania Puszczy Świętokrzyskiej.
Początek historii Horaja nie był wesoły. Pod koniec grudnia 2019 roku jego matka zginęła pod kołami samochodu nieopodal miejscowości Hrebenne. Kocię trafiło wówczas do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt "Mysikrólik" w Bielsku-Białej.
– Można powiedzieć, że Horaj jest ofiarą cywilizacji. Został osierocony w wieku, w którym nie był jeszcze w stanie samodzielnie sobie poradzić - informuje dr hab. Sabina Nowak, prezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", która od ponad 20 lat prowadzi badania nad dużymi drapieżnikami w Polsce. – W miejscu, w którym zginęła jego matka, przez jakiś czas szukał jej. Potrzebował opieki, którą w tych okolicznościach musiał zapewnić mu człowiek - dodaje.
Kilka miesięcy temu ryś został wypuszczony na wolność. Obroża telemetryczna z nadajnikiem GPS pozwala badaczom obserwować jego dalsze losy.
– Obecnie świetnie sobie radzi. Nasi pracownicy na bieżąco sprawdzają, jak się miewa. Z informacji, jakie uzyskaliśmy wynika, że Horaj bardzo skutecznie poluje na sarny. Ostatnio udało mu się upolować młodego jelenia – informuje Sabina Nowak.
Rysie, szczególnie samce, są samotnikami. – Niedługo rysie rozpoczną ruję. Ten okres przypada na koniec lutego - początek marca. Możliwe zatem, że Horaj będzie poszukiwał swojej partnerki na terenie świętokrzyskich lasów. Po kilku dniach "randkowania" samce odchodzą i wyruszają na poszukiwanie kolejnych partnerek. Samice samodzielnie odchowują młode – tłumaczy Sabina Nowak.
A jak rysie zachowują się wobec ludzi? Czy spotkanie z tym drapieżnikiem może okazać się niebezpieczne?
– Jak to koty, rysie są bardzo ciekawskie z natury. Nie uciekną natychmiast, tylko będą nas obserwować z oddali. Często możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, że ryś się nam przygląda. Te drapieżniki lubią siedzieć na zboczach gór, na pniach drzew i obserwować ludzi przechodzących akurat szlakiem turystycznym czy leśną ścieżką - mówi Sabina Nowak. – Taki samotnie żyjący ryś trochę się nudzi w lesie, więc zajmuje się obserwacją wszystkiego, co się wokół dzieje. Robi to dla własnego bezpieczeństwa, ale także z ciekawości.
– Rysie czasem zmuszone są, zwłaszcza nocą, przechodzić tuż koło siedib człowieka. Nie stanowią jednak dla niego zagrożenia – dodaje.
W Polsce liczebność rysi szacuje się na około 200 osobników, z czego większość występuje na terenie Karpat. Warto wspomnieć, że obecność rysia w środowisku przemawia za równowagą ekosystemu.