Pomóżmy uratować wzrok Marcelowi. Potrzeba ponad milion złotych

O chorobie Marcela jego rodzice dowiedzieli się w październiku ubiegłego roku. – Podczas wizyty okulista stwierdził, że coś jest nie tak ze wzrokiem naszego syna i skierował nas do szpitala. Tam, po badaniach, okazało się, że jest to glejak nerwu wzrokowego – mówi Agnieszka Wójcik, mama Marcela.

– Lekarze powiedzieli, że takie glejaki często występują u dzieci, że bardzo często zanikają i nie będą ingerować, bo syn widzi dobrze na to oko, dlatego stwierdzili, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeczekanie kilku miesięcy. Niestety, w ciągu zaledwie miesiąca widzenie w chorym oku zmniejszyło się z 90 do 50 procent.

Chłopiec rozpoczął chemioterapię, a rodzice nadal szukali pomocy. – Przesyłaliśmy dokumentację medyczną do różnych ośrodków, aż wreszcie otrzymaliśmy kwalifikację do leczenia w USA. Niestety, kwota, na jaką wyceniono życie i zdrowie naszego synka jest ogromna, bo wynosi ponad milion złotych. Im szybciej uzbieramy środki, tym lepiej. W tym momencie ta terapia daje 90 procent szans na zwalczenie komórek nowotworowych – relacjonuje pani Agnieszka.

Właśnie z tego powodu na portalu siepomaga została zorganizowana zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca. Na razie udało się zebrać ponad 200 tysięcy złotych. Zbiórka potrwa do 15 lutego.

Oprócz tego organizowane są licytacje na portalach społecznościowych. Na Facebooku została założona grupa publiczna "Uratuj Marcela przed ciemnością".