REGION
Podpalały trawy, skończyło się na poparzeniach i mandacie


Tyko w poniedziałek (10 marca) policjanci z Buska-Zdroju dostali cztery zgłoszenia o płonącej roślinności. Jedna kobieta doznała poparzeń, kolejna interwencja skończyła się mandatem.
Jak mówi asp. sztab. Tomasz Piwowarski, oficer prasowy KPP w Busku-Zdroju, jedno ze zdarzeń miało miejsce w Siesławicach.
– Mieszkańcy alarmowali, że kobieta rozpaliła ogień na polu i nie panuje nad nim. Zdesperowana seniorka próbowała gasić pożar własnymi rękami, w wyniku czego doznała poparzeń obu rąk i nogi. Pożar, który przeniósł się już na sąsiednią działkę ugasili strażacy – przekazuje policjant.
Kolejne zgłoszenie wpłynęło z Wełcza. Policjanci zastali tam 77-latkę, która wypalała suchą trawę i także nie zapanowała nad ogniem.
– Płomienie strawiły dwa ozdobne krzewy i uszkodziły ogrodzenie sąsiada. Ta interwencja zakończyła się dla kobiety ukaraniem mandatem karnym – wyjaśnia Piwowarski.
Policjanci przypominają, że wypalanie traw, łąk, nieużytków, rowów czy trzcinowisk jest zabronione. Za ten proceder grozi mandat, grzywna, a w niektórych przypadkach – nawet więzienie.








