REGION
Plaga pijanych w powiecie pińczowskim
Czterech kierowców i trzech rowerzystów – tylu użytkowników dróg „na podwójnym gazie” zatrzymali w trakcie weekendu pińczowscy policjanci. Nie obyło się bez kolizji.
Do pierwszego zatrzymania doszło jeszcze w piątek (2 czerwca) około południa, na granicy powiatu pińczowskiego i buskiego. Kierowca ciągnika wybrał się na przejażdżkę, mając w organizmie… ponad 3.4 promila alkoholu.
- Nie dość, że w takim stanie poruszał się po drodze publicznej, to jeszcze okazało się, że w kabinie ciągnika przewoził swojego 10-letniego syna, a sprzęt nie był dopuszczony do ruchu – mówi asp. sztab. Damian Stefaniec z KPP w Pińczowie.
Dzień później, na jednej z ulic Pińczowa policjanci zatrzymali 40-latka, który kierował, mając blisko pół promila. Za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu odpowiedzą też dwaj inni mężczyźni.
- Pierwszy, wczoraj (4 czerwca) wieczorem został zatrzymany w czasie parkowania na osiedlowej drodze. 51-latek nie przyznał się do prowadzenia pod wpływem alkoholu, mimo że wszystko widzieli interweniujący policjanci. Odmówił też poddania się badaniu na stan trzeźwości. Wyczuwalna woń alkoholu z ust skłoniła jednak mundurowych do wykonania badań krwi – uzupełnia policjant.
Niemal w tym samym czasie, na ulicy 1 Maja, 32-letni kierowca wjechał w słup elektryczny, czym… pozbawił prądu mieszkańców części miasta. Po wszystkim odjechał z miejsca zdarzenia, ale policjanci szybko odwiedzili go w domu – „wydmuchał” dwa i pół promila.
W weekend policjanci zatrzymali też trzech pijanych rowerzystów będących pod wpływem alkoholu. Wśród nich byli dwaj chłopcy w wieku 14 i 15 lat - pierwszy miał w organizmie blisko półtora promila, a drugi – promil. Obaj zostali przekazani rodzicom, odpowiedzą przed sądem dla nieletnich.