REGION
Niewinna przejażdżka zakończyła się w szpitalu
Niebezpiecznie zakończyła się pozornie niewinna przejażdżka 71-letniego mężczyzny z wnukiem. Mieszkaniec gminy Busko-Zdrój chciał sprawić frajdę 2,5-letniemu chłopcu i trzymając go na kolanach przejechał kilka metrów samochodem. Ostatecznie obaj wymagali pomocy medycznej.
Do dyżurnego z Buska-Zdroju wpłynęło wczoraj zgłoszenie o nietypowym zdarzeniu. Jak ustalili policjanci, prowadzona przez 71-latka skoda z niewiadomych przyczyn uderzyła w ścianę garażu.
- Choć prędkość nie była znaczna, to uderzenie spowodowało wystrzelenie poduszek powietrznych. Tu zadziałał efekt domina. Poduszka uderzyła w chłopca, a jego głowa w twarz seniora – informuje Tomasz Piwowarski z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.
71-latek doznał złamania kości szczęki, a jego wnuk - rozcięcia skóry głowy. Obydwaj potrzebowali pomocy medycznej i trafili do szpitala. Policjanci przestrzegają – taki przypadek pokazuje, że nawet podczas poruszania się po własnym podwórku należy zachować rozsądek i stosować się do zasad ruchu drogowego.