REGION
Morsowanie wciąż na topie!
Pozwala uniknąć chorób, poprawia samopoczucie i „hartuje” organizm – morsowanie ma wiele zalet i rzeszę fanów. I choć miłośników lodowatych kąpieli nie brakuje, to jak zauważają same morsy, kluczowe jest przełamanie swoich barier i to w ekstremalnych warunkach.
Wzmacnia odporność, sprawia, że skóra staje się lepiej ukrwiona, uelastyczniona i napięta, a mózg – dotleniony. Jakie są inne, pozytywne skutki zimowych kąpieli w zbiornikach wodnych?
– Morsowanie przygotowuje nasz organizm na ewentualne infekcje, ale pomaga także w aspekcie psychicznym. Sprzyja wydzielaniu endorfin i zachowaniu równowagi systemu nerwowego – wylicza Piotr Olejniczak ze Stowarzyszenia „Byle do Zimy”, z Morawicy.
Warto jednak pamiętać o przygotowaniu się do takiej zimnej kąpieli. Ciepło najszybciej ucieka przez kończyny, trzeba więc zabrać ze sobą czapkę, rękawiczki, a nawet specjalne buty.
– Na pewno jest to wyjście ze swojej strefy komfortu, i to dość ekstremalne. Wiąże się z dużym wyzwaniem – trzeba wejść do lodowatej wody i chwilę w niej zostać – stwierdza Olejniczak.
A jak długo zostać w wodzie? Podczas pierwszego morsowania, optymalny czas to maksymalnie dwie, trzy minuty. Im dłużej morsujemy, tym więcej czasu spędzamy zanurzeni – nawet do kilkunastu minut. Wszystko zależy jednak od temperatury wody… i jak tu się przełamać, by w ogóle do niej wejść?
– Motywacją jest na pewno potrzeba utrzymania dobrej kondycji swojego organizmu i chęć wzmocnienia odporności. Jednak z pewnością, każdy ma swój najważniejszy powód – zauważa.
Przeciwwskazaniami do morsowania są takie choroby jak padaczka, niedoczynność tarczycy, schorzenia serca czy nerek, a także przebyty udar mózgu.