Koniec ważnej inwestycji. Trwa walka z czasem

Modernizacja obejmuje linię 110 kV realcji Bór Suchedniów – Występa – Kielce Piaski.  Inwestycja była konieczna ze względu na wiek dotychczasowej infrastruktury, która ma ponad sześćdziesiąt lat. Została ona wybudowana na niskich, betonowych konstrukcjach. Nie wytrzymywała naporu upadających drzew i szadzi. Powodowało to rozległe awarie, szczególnie w okresie zimowym. W 2014 i 2016 roku ze względu na uszkodzenia bez prądu pozostawało nawet kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. – Będzie to jakość XXI wieku. Słupy betonowe zostały zastąpione słupami nadleśnymi o wysokości ponad 50 metrów. Ich przewody są usytuowane powyżej korony drzew, więc wszelkie awarie będą zminimalizowane. Linia, o której wspominamy jest linią łączącą dwie stacje energetyczne w Skarżysku i Kielcach. Aglomeracja kielecka zasilana jest z trzech stacji węzłowych: na ulicy Zagnańskiej, w Radkowicach i w Micigoździe – tłumaczył Robert Matusiewicz, kierownik oddziałowego centrum dyspozytorskiego w PGE Dystrybucja Oddział Skarżysko Kamienna, inwestora przedsięwzięcia.

Trasa i długość linii pozostała bez zmian, której jednak uległo miejsce posadowienia słupów. Ich konstrukcje są wyższe, zwłaszcza na obszarach leśnych. Dzięki temu nie było potrzeby wycinki lasu. –  Ta linia była dla nas dużym zmartwieniem. Mieliśmy na niej w ciągu roku kilka awarii. Dwa lata temu była tzw. awaria Masłowa. Mieliśmy połamanych kilka słup, a dojazd tam był bardzo skomplikowany. To trudny teren. Najczęściej były to awarie nocne, a my nie mogliśmy czekać do rana – mówił Jakub Kowalik, kierownik wydziału linii wysokich napięć w PGE Dystrybucja.

Prace zostały zaplanowane w trzech etapach. Od czerwca modernizowany był fragment w Skarżysku i Suchedniowie. Od sierpnia, prowadzone były prace na terenie gminy Zagnańsk i Łączna. Ostatni etap objął gminę Masłów i Kielce i rozpoczął się w październiku. Przebudowę zaplanowano w taki sposób, aby nie towarzyszyły jej żadne przerwy w dostawach prądu. – Teren jest trudny i mocno kamienisty. Niejednokrotnie musieliśmy wykuwać grunt pod ustawienie stanowiska. Na chwilę obecną nie mamy jednak problemów, które mogłyby wpływać na opóźnienie inwestycji, choć zbliża się zima i zaczynają wiać coraz silniejsze wiatry. W tych warunkach nie możemy stawiać słupów – mówił Stanisław Chrzan, kierownik projektu z firmy ENPROM, wykonawcy inwestycji. Koszt przedsięwzięcia to ponad 8,5 miliona złotych.