Jest dobrze, czy fatalnie? Spór o buskie uzdrowisko

Komisję zwołano tydzień przed nadzwyczajną sesją sejmiku, który zajmie się uchwałą dotyczącą wspomnianej strategii.

Stanisław Grzesiak, prezes Uzdrowiska Busko-Zdrój zapewniał, że sytuacja w spółce jest bardzo dobra. Poinformował, że w ciągu minionych 11 miesięcy zanotowała ona ponad 15,5 miliona złotych zysku.

– W poprzednich latach wynik był zdecydowanie gorszy. Bez przerwy słyszę o tragicznym stanie uzdrowiska, warunki są złe, a organizacja kiepska. Jest dokładnie odwrotnie. Mowa jest również o tym, że obniżamy zatrudnienie. To również nieprawda. Wynagrodzenie wzrosło u nas o około tysiąc złotych – zapewniał Stanisław Grzesiak, który przedstawił również inwestycje i wizję rozwoju spółki.

– Mieliśmy inwestycję w szpital „Krystyna”, a w „Marconim” prowadzone są prace remontowe. Będziemy chcieli pozyskać pieniądze na salę koncertową. Inwestujemy również w szpital na „Górce”. Oprócz tego mamy urządzenie do rehabilitacji osób chorych neurologicznie. Dzięki niemu przywrócimy ich do zdrowia – dodaje Stanisław Grzesiak.

Prezes zaznaczał także, że podpisana została umowa na budowę zakładu produkcji „Buskowianki”. Ma on powstać do października.

Nie wszyscy jednak oceniają pozytywnie sytuację w uzdrowisku. Radny Grzegorz Gałuszka ma szereg wątpliwości.

– Dokumenty, które przedstawiają obraz spółki nie odzwierciedlają tego o czym mówi zarząd. Mamy głosy ze strony pracowników i strony społecznej, które zwracają uwagę na pewne nieprawidłowości. Zwracam uwagę na strategię, która została opracowana już w 2013 roku. Zostały w niej projekty, które są już wykonane, albo były zaniechane. Spółka nie rozwija się w stosunku do otoczenia konkurencyjnego – dodaje Grzegorz Gałuszka.

Radni nie zdecydowali się zaopiniować wspomnianej uchwały. Decyzję w tej sprawie podejmie sejmik podczas nadzwyczajnej sesji, która już 15 stycznia w Busku-Zdroju.