Dyskusja o zmianach ws. organizacji pozarządowych

Ustawa o Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego proponuje stworzenie osobnej instytucji podlegającej premierowi, która współpracowałaby z organizacjami pozarządowymi w zakresie realizowanych zadań. Do tej pory mieliśmy do czynienia tylko z jednym rządowym programem skierowanym do NGO. Ale ma się pojawić ich więcej. - Celem jest wzrost znaczenia tematyki trzeciego sektora w polityce państwa. Stąd przeniesienie kompetencji nadzorczych i regulacyjnych – mówi Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w kancelarii Beaty Szydło. 

Po zmianach, wysokość dopłat do projektów rządowych realizowanych przez organizacje pozarządowe będzie określana przez pryzmat osiąganych efektów. Nie wszyscy są przekonani, że jest to dobra propozycja. Elżbieta Iwan, prezes Świętokrzyskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Kielcach uważa, że nie każdą działalność da się dokładnie zmierzyć. - Trudno jest zmierzyć rezultat, skoro prowadzi się działalność edukacyjną, ale nie związaną ze stawianiem ocen – stwierdza Elżbieta Iwan. - Jak wskazać, że uzyskaliśmy spodziewany rezultat. Oczywiście, można to napisać, bo papier wszystko przyjmie. Przecież nie załączymy do dokumentów prześwietleń głów uczestników projektów, które pokażą, że im się mózgi powiększyły, albo horyzonty – mówi szefowa Świętokrzyskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

- To nie będzie problemem – uspokaja Wojciech Kaczmarczyk. - Organizacja pozarządowa sama zdefiniuje jaki rezultat chce uzyskać i jak on ma być mierzony – mówi dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego.

Na rządowych propozycjach mają skorzystać mniejsze organizacje pozarządowe, które nie przebijają się reklamami czy głośnymi projektami. Na razie, projekt ustawy o Narodowym Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego konsultowany jest z organizacjami pozarządowymi.