REGION
Dokąd tupta nocą jeż? Coraz częściej pod koła samochodów…
Napisał do nas zaniepokojony Czytelnik, który dostrzega na ulicy coraz więcej jeży przejechanych przez samochody. Czy tych małych zwierząt jest coraz więcej? Zapytaliśmy eksperta.
– To dla mnie bardzo dziwne. Mam prawo jazdy od lat i często jeżdżę samochodem, ale w ostatnim czasie za każdym razem, gdy wsiadam za kółko natrafiam na ciało rozjechanego przez auto jeża. Wcześniej tego nie było na taką skalę. Czy ich liczba aż tak wzrosła? Bo na to by wyglądało – pyta nas pan Andrzej.
Co ciekawe, według ekspertów populacja jeży… spada. Częstsza ich obecność może być jednak wynikiem działalności człowieka i jego „wejścia” w świat zarezerwowany dotychczas dla dzikiej przyrody.
– Nie znam statystyk, które mówią o tym, że ich populacja diametralnie rosła. Są one często dostrzegane w przestrzeni miejskiej. Szukają korytarzy migracyjnych, które są z kolei poprzecinane naszymi drogami. Dotyczy to także innych ssaków. Obecnie pojawiają się młode, będące niezwykle aktywne. Być może stąd taka obserwacja – mówi Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce.
Jak zachować się, kiedy widzimy jeża? Jeśli jest poza terenem zielonym, warto go tam przenieść. Jeże są jednak nosicielami wścieklizny, więc trzeba uważać i najlepiej założyć grube rękawice.