Dariusz Loranty kandydatem na senatora z ramienia Ruchu Marka Materka

Dariusz Loranty w poprzednich latach był związany z ruchem Bezpartyjnych Samorządowców, a także chrześcijańsko-demokratycznym Porozumieniem Centrum, które zresztą współtworzył.

– Dołączyłem do Marka Materka, ponieważ przemówiły do mnie przede wszystkim dwa przesłania: racjonalizm w działaniach na poziomie samorządu starachowickiego oraz działania nieskierowane przeciwko komuś. Żyjemy w ferworze walki dwóch środowisk politycznych i uważam, że jest duże zapotrzebowanie na kogoś racjonalnego. Ja posiadam pewien stopień niezależności, doświadczenia, również w administracji, który wydaje mi się, że mogę sensownie spożytkować – stwierdza kandydat na senatora mający reprezentować północną część regionu obejmującą powiaty skarżyski, starachowicki, ostrowiecki, opatowski i sandomierski.

Jak zaznacza prezydent Starachowic, Ruch Marka Materka to przede wszystkim odpowiedź na społeczne zapotrzebowanie.

– Tam gdzie będziemy je widzieć będziemy wystawiać swoich kandydatów. W tej chwili skupiamy się jednak na województwie świętokrzyskim, wyborach samorządowych i do senatu. W przypadku okręgu południowego i centralnego pojawią się kolejni nasi kandydaci, których przedstawimy w ciągu najbliższych miesięcy  – mówi.

Radny Dariusz Kisiel, lider Ruchu Marka Materka w Kielcach, podkreśla z kolei, że przyszłoroczne wybory do senatu RP będą bardzo dużym wyzwaniem.

– Region powinien pozyskać jak najlepszych ambasadorów w Warszawie, tak by skutecznie dbać o interesy województwa świętokrzyskiego. Wiemy, że region zmaga się z wieloma problemami, m.in. emigracją młodych ludzi i trudnym rynkiem pracy. Dlatego to właśnie w wyborach widzimy dużą szansę. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy świętować – mówi Kisiel.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że do Ruchu Marka Materka ma dołączyć radny Kamil Suchański, który będzie startował do senatu z okręgu, do którego należą Kielce. Podczas konferencji prasowej prezydent Starachowic nie potwierdził ani nie zaprzeczył tym informacjom.