11 milionów na remonty dróg

Od początku roku do kas samorządów w naszym województwie popłynęło ponad 70 milionów złotych. - To ogólna pula, którą województwo świętokrzyskie otrzymało z ministerstwa w ramach tego programu [usuwania niekorzystnych zjawisk atmosferycznych – red.] - mówi Andrzej Klimczak, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Rozwoju w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim. Te pieniądze lokalni włodarze włączyli w koszty napraw dróg, których fragmenty zniszczyły ulewne deszcze. W ciągu ostatnich miesięcy udało się rozpocząć remont 280 kilometrów szlaków komunikacyjnych. 

Pieniądze na remonty jednak się kończą. Kończy się też czas na wykonanie dofinansowanych prac. Ostatnia transza rządowych pieniędzy trafiła aż do 24 gmin i powiatów, które zobowiązały się wykonać 51 inwestycji. Tym razem za 10,8 mln zł odbudowanych zostanie około 45 kilometrów dróg w różnych częściach regionu. Dofinansowanie szerokim strumieniem popłynęły do powiatu kieleckiego. 3 miliony samorząd dołoży do remontów w okolicach Chmielnika, Rakowa, Pierzchnicy czy Bodzentyna. Brzmi optymistycznie ale czas goni. Do końca roku inwestycje muszą być rozliczone. - Jestem optymistą – mówi starosta kielecki Michał Godowski. - W różnych sytuacjach byliśmy już stawiani, jeśli chodzi o wydatkowanie środków i udawało się. Liczę na łut szczęścia, liczę na to, że opatrzność czuwa nad bezpieczeństwem na drogach powiatu kieleckiego - mówi starosta Godowski. Aby zdążyć na czas z wykonaniem i rozliczeniem zadań włodarze ogłaszali przetargi nieco wcześniej.

Determinacja samorządów w pozyskiwaniu wkładu własnego, oszczędność w przetargach i sprawne przeprowadzenie remontów na dobrym poziomie – za to chwali samorządowców senator Krzysztof Słoń: - Nawet przy końcu roku potrafią znaleźć w budżetach swój wkład. To jest istotne. Nie jest łatwo przekonać radnych do tego by wygospodarować dodatkowe środki na potrzeby wkładu do większych środków pomocowych ze strony rządu – mówi senator.

Promesy na usuwanie szkód, które wyrządziła natura pokrywają tylko część kosztów prac. Gminy i powiaty do każdej wspieranej inwestycji muszą się dołożyć z własnej kieszeni.