PUBLICYSTYKA
Zachwyceni Polską
Przez miniony tydzień nasza diecezja gościła zagranicznych pielgrzymów, którzy przyjechali na etap diecezjalny Światowych Dni Młodzieży. Spędzali czas z mieszkańcami regionu, wspólnie z nimi uczestniczyli w spotkaniach modlitewnych i rozrywkowych, poznawali się nawzajem. Jaki jest tego efekt?
Do naszego regionu zawitało kilka tysięcy pielgrzymów z całego świata, m.in. z Brazylii, Chile, Chorwacji, Francji, Kanady, Kolumbii, Mozambiku, Ukrainy i Włoch. Dla wielu była to pierwsza wizyta w Polsce. Poprzez liczne spotkania integracyjne, wycieczki, imprezy kulturalne, a także codzienną modlitwę kapłani, wolontariusze oraz mieszkańcy diecezji starali się pokazać nasz kraj i region od jak najlepszej strony.
Te starania nie poszły na marne. Pielgrzymi są zauroczeni zarówno ludźmi, jak i Polską. – Nigdy wcześniej tu nie byłem i przyznam szczerze, że prawie nic o waszym kraju nie wiedziałem. Nie żałuję jednak, że przyjechałem. Bardzo mi się tu podoba. Jestem zaskoczony, że jesteście do nas tak przyjaźnie nastawieni – mówi Emilio Lagomarsino z Chile.
Stacy Bobb z Kanady jest oczarowana: – W Polce jestem pierwszy raz, ale wiele o niej słyszałam, głównie w kontekście historii II wojny światowej. Wasz kraj strasznie wtedy ucierpiał. To zawsze bardzo mnie porusza. O Polsce wiele słyszałam także od waszych rodaków, którzy mieszkają w Kanadzie. To bardzo sympatyczni ludzie, byłam więc przekonana, że takich samych spotkam tutaj. I nie zawiodłam się. Polska jest cudownym krajem, a Kielce miastem. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak miło. Wszyscy są otwarci, spontaniczni. Każdy się uśmiecha i nie odmawia pomocy.
Pielgrzymi są również bardzo wdzięczni rodzinom, które przyjęły ich pod swój dach. – Przyjechałam razem z siostrą i przyjaciółką. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Ludzie są bardzo otwarci i przyjaźni. Odczułyśmy to zwłaszcza u rodziny, która nas gości. Ci ludzie traktują nas jak własne dzieci! To jest wspaniałe, bo czujemy się jak u siebie w domu – opowiada Jinnette Bobb z Kanady.
Również Mayline i jej siostra Suleyma Merchan Nocore z Kolumbii czują się jak u siebie: – Ludzie, u których mieszkamy, otoczyli nas taką troską i miłością, że nawet nie myślimy o tym, jak daleko jesteśmy od własnej rodziny. W dodatku ciągle jesteśmy w ruchu: wycieczki, ogniska, tańce, śpiewy –wszystko jest takie radosne! Nie mamy czasu nawet zatęsknić za bliskimi.
Wiele dobrego o zagranicznych gościach mówią rodziny, które przyjęły ich pod swój dach. – Kiedy zapytano mnie, czy ugoszczę dwóch zagranicznych uczestników ŚDM, zgodziłam się od razu. Ich obecność wiele mi dała. Pokazali, że są wspaniałymi ludźmi, otwartymi i przyjaznymi. Mają mnóstwo energii i potrafią nią zarażać innych. Bardzo miło zaskoczyli już po pierwszej nocy. Z samego rana zostawili mi wiadomość: „Jesteśmy wdzięczni, że przyjęliście nas do swojego domu”. Będzie mi żal, gdy pojadą – przyznaje pani Małgorzata Mazurczak.
Podobne zdanie mają wolontariusze. – Początkowo trochę się baliśmy, jak to wszystko będzie wyglądać, czy się porozumiemy. I już pierwszego dnia okazało się, że nasze obawy były niepotrzebne. Ci ludzie są wyjątkowi: uśmiechnięci i otwarci. Miło było spędzić z nimi ten czas. Szkoda, że minął tak szybko – mówi Agnieszka Gajewska, zaangażowana w przygotowania do etapu diecezjalnego ŚDM.
W poniedziałek goście opuszczą diecezję kielecką i udadzą się do Krakowa. Będą tam do 31 lipca. – Nie możemy się doczekać spotkania z papieżem, ale będziemy też bardzo tęsknić za regionem świętokrzyskim i ludźmi, których tu spotkaliśmy. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś tu przyjedziemy – twierdzą zgodnie goście z Kolumbii.
Mieszkańcy Kielc i okolic zapraszają!
Iwona Gajewska