Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Wnuk na bruk

środa, 27 stycznia 2016 06:01 / Autor: Tygodnik eM
Wnuk na bruk
Wnuk na bruk
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Zaraz po ukończeniu technikum, w którym zdobył zawód ślusarza, Tomek postanowił wyjechać do Kanady. Za granicą chciał szybko zarobić pieniądze, wybudować dom w rodzinnej miejscowości i ożenić się z ukochaną Ewą…

Spędził za granicą trzy lata, ciężko pracował w jednej z fabryk. W ciągu miesiąca zarabiał prawie tyle, ile w Polsce dostałby za rok. Pieniądze regularnie przesyłał na konto swoich rodziców, którzy pomagali mu przy budowie domu. To oni zamawiali materiały, pilnowali robotników i wykonywali wszystkie prośby syna. Tomek postanowił wrócić, kiedy dom był już gotowy, a na koncie leżało odłożone kilka tysięcy złotych. Szybko poślubił ukochaną Ewę. Młode małżeństwo zamieszkało w nowym domu razem z rodzicami chłopaka. I wtedy zaczęły się kłopoty.

Opuść mój dom

Jednym z najbardziej popularnych stereotypów jest ten o okrutnych teściach. W rzeczywistości, w codziennych rodzinnych relacjach nie wygląda to tak źle. Niestety, w przypadku Ewy tak nie było.

Kilka tygodni po ślubie do dziewczyny przyjechała w odwiedziny jej siostra z rodziną. Jakież było ich zdziwienie, kiedy musieli się pożegnać po kilku minutach, bo przyszedł ojciec Tomka i oznajmił, że goście muszą opuścić jego dom, ponieważ… nie zajrzeli do jego pokoju. Młode małżeństwo nie wiedziało, jak zareagować, a siostra Ewy odjechała z płaczem. Po tym zajściu doszło do pierwszej poważnej kłótni między Tomkiem i rodzicami. Obie rodziny nie odzywały się do siebie i ignorowały przez niemal rok. Ale gdy na świat przyszedł Emil, Tomek postanowił, że jego synek nie będzie dorastał w atmosferze wrogości, i wyciągnął do rodziców rękę na zgodę.

Pokój zapanował jednak tylko na chwilę.

Sól do kwiatków

Wielką pasją Ewy była pielęgnacja kwiatów. Jej rośliny budziły zachwyt każdego, kto przechodził obok ogrodu. Teściowa nie mogła tego znieść i pewnej nocy wsypała sól kuchenną do doniczek z pelargoniami, zawieszonymi na tarasowej balustradzie. Kwiaty uschły.

Tomek szybko domyślił się, kto za tym stoi. Znów wybuchła kłótnia, a jej przebieg był tym razem bardziej dramatyczny: chłopak w przypływie gniewu uderzył dłonią o ścianę i poważnie uszkodził nadgarstek, co w przypadku wykonywanej przez niego pracy nie oznaczało nic dobrego. Tym razem szans na poprawę sytuacji już nie było. Tym bardziej, że teściowa Ewy, zaczęła rozpowiadać o synowej kłamstwa. Na przykład zarzucała jej kradzieże i niewłaściwe prowadzenie.

Dom jest nasz

Pewnego lipcowego dnia Tomek i Ewa otrzymali z sądu list. Przeczytali ze zdumieniem, że muszą stawić się na rozprawę, którą wytoczyli im rodzice. Matka i ojciec chłopaka wnioskowali, aby młodzi jak najszybciej wynieśli się ze wspólnego domu. Okazało się, że zameldowanie nie wystarczy, ponieważ starsi państwo wszystkie rachunki na materiały brali na swoje nazwisko i bardzo trudno było udowodnić, że to Tomek na wszystko ciężko zapracował w Kanadzie.

W efekcie chłopak z rodziną musiał opuścić dom swoich marzeń. Mężczyzna nie poddał się, wziął kredyt i kupił nowy dom, niemal 300 km od rodzinnej miejscowości. Dalej jednak nie rozumie postępowania swoich rodziców. Przecież nigdy nie zrobił im nic złego, a kiedy był zagranicą, bardzo za nimi tęsknił. Nie rozumie też, jak jego matka i ojciec mogą co tydzień chodzić do kościoła, przyjmować Komunię Świętą i uważać się za gorliwych katolików…

Damian Wysocki

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO