PUBLICYSTYKA
Wędkarz od urodzenia
Choć ma dopiero 12 lat, to już może pochwalić się kilkoma pucharami zawodów wędkarskich. Nic w tym dziwnego, skoro Sebastian Youseinov jest zawodnikiem z… kilkuletnim stażem.
Jak mówi Sebastian, pasją do wędkarstwa zaraził go dziadek Jan, który wychowuje chłopca. – Jeździliśmy na ryby i oglądałem, jak dziadek łowi. Bardzo mi się to spodobało i też chciałem to robić. Łowię od 2010 roku – mówi młody wędkarz.
– Czyli Sebuś miał 6 lat, kiedy otrzymał legitymację wędkarską – dopowiada dziadek.
Chłopiec nie pamięta pierwszej złowionej przez siebie ryby, ale za jedno z najmilszych wędkarskich wspomnień uważa złowienie 62-centymetrowego szczupaka. O tym wydarzeniu przypomina mu wiszące w pokoju na ścianie zdjęcie, do którego Sebastian pozuje ze zdobyczą. Tuż nad nim wisi półka z pucharami. Wśród nich ten najważniejszy – za I miejsce w cyklu Halowych Zawodów Wędkarskich Młodzieży Okręgu Kieleckiego PZW Zima 2016 w kategorii do 12 lat. – Musiałem dobrze zaprezentować się na kilku zawodach. Przywiozłem z w sumie trzy puchary – wyjaśnia chłopiec.
Nie tylko w wodzie
Myli się ten, kto uważa, że zawody wędkarskie polegają wyłącznie na zarzucaniu przynęty i cierpliwym czekaniu, aż ryba zacznie brać. Owszem, formuła wielu zmagań jest właśnie taka. Są jednak i takie zawody, w których liczy się celność, precyzja czy odległość zarzucenia zanęty. Co ciekawe, zawody wędkarskie da się rozgrywać także… w hali. – To są właśnie konkurencje związane z celnością czy długością rzutu. Chodzi o to, by zarzucić zanętę we właściwe miejsce, oznaczone na podłodze na przykład tarczą. Wiadomo, że w hali nie będzie się rzucać prawdziwej zanęty. Zamiast niej są na przykład piłeczki tenisowe. Trzeba również wykazać się bardzo dużą wiedzą teoretyczną – wyjaśnia Sebastian.
Jak się okazuje, na zawodach wypełnia się także testy. Aby uzyskać dobrą punktację, należy opanować bazę pytań, obejmującą aż 323 zagadnienia. Trzeba nie tylko umieć rozpoznawać ryby i rośliny wodne, ale także mieć pogłębioną wiedzę o nich. W przyszłości taka wiedza może się przydać również w szkole.
***Sebastian jest skromny. Choć jak na swój wiek ma duże osiągnięcia, to nie lubi się nimi chwalić. Wśród trofeów wędkarskich znalazło się również kilka medali piłkarskich, bo w wolnych od łowienia chwilach kopie z kolegami piłkę. Musiał jednak zrezygnować z trenowania futbolu z uwagi na szkołę.
– Po zajęciach Sebastian musiał praktycznie od razu jechać na trening, który zajmował sporo czasu. Zanim wrócił do domu, już była późna pora i właściwie trzeba było kłaść się spać. A gdzie czas na naukę? – wyjaśnia dziadek.
Sebastian zawsze z niecierpliwością czeka na cieplejsze dni. Gdy tylko pogoda na to pozwala, wyrusza z dziadkiem na ryby. Najbardziej lubi łowić w Cedzynie, Mójczy i na Chańczy. Dobra pogoda oznacza też więcej startów w zawodach wędkarskich. Chłopiec liczy na owocny sezon. Rozpocznie się on 1 maja zawodami w Strawczynie. Będzie to zarazem kwalifikacja na obóz wędkarski, w którym Sebastian ma nadzieję wziąć udział.
Piotr Wójcik