PUBLICYSTYKA
Trzynastego…
Spełniły się najczarniejsze przewidywania opozycji i CNN. Dzisiejszej niedzieli skończyła się w Polsce demokracja.
Nie działają telefony komórkowe i kablówki. Można dodzwonić się tylko na numery alarmowe i infolinię z programem rządu Beaty Szydło. Obejrzeć jedynie 1 program TVP. W studio ubrany w mundur i pilotkę Krzysztof Ziemiec z troską donosi o czasowym internowaniu Schetyny, Siemoniaka, Petru i ich kolegów. Zatrzymano Kukiza; Liroy bronił się scyzorykiem, gdy zastukali nad ranem w drzwi. Złamał ostrze i wzięli go żywcem.
Podstawowe prawa obywatelskie zawieszone. Nie można manifestować i strajkować. Podróżować bez zezwolenia. Nie działają lotniska i porty morskie. Zamknięto granicę. Wstrzymano druk prasy. W poniedziałek ukaże się tylko „Gazeta Polska Codziennie”. Wprowadzono cenzurę korespondencji. Do szkoły nie pójdą nie tylko sześciolatki, ale wszyscy uczniowie. Na KSM-ie żołnierze w moro spacerują z karabinami maszynowymi. Przy Źródłowej i Zagórskiej stoi transporter opancerzony.
Na pasku w TVP informacja: „Jarosław Kaczyński dyktatorem”.
Na niestosowne żarty mi się zebrało, co?
Broń Boże! Po prostu uważnie śledzę media, w których – w związku z zamieszaniem wokół Trybunału Konstytucyjnego – co rusz ktoś zapowiada rychły koniec demokracji, totalitaryzm i drugi 13 grudnia. Strapiony sędzia Stępień jednego dnia ogłasza pełzającą rewolucję, następnego – zamach stanu. Bruksela też już zatroskana. Tomasz Lis skarży się Niemcom i wieszczy barykady na ulicach. Tak jak poseł Niesiołowski. Adam Michnik widzi w Kaczyńskim Putina. Jego dziennikarze – NSDAP w partii rządzącej. Komentator „Berliner Zeitung” twierdzi, że jesteśmy groźniejsi od Państwa Islamskiego. Za chwilę zajmie się nami Rada Bezpieczeństwa ONZ.
I tylko profesor Ewa Łętowska monotonnie powtarza, że mamy do czynienia ze zwykłym kryzysem konstytucyjnym, który zdarza się w najdojrzalszych demokracjach. Ale kto by jej słuchał!
Dziewięciu górników z kopalni „Wujek”. I Joanna Lenartowicz, Antoni Browarczyk, Wanda Kołodziejczyk, Tadeusz Kosecki, Mieczysław Radomski, Piotr Majchrzak, Emil Barchański, Piotr Sadowski, Bogdan Włosik. I dziesiątki innych, zakatowanych w prawdziwym stanie wojennym przez prawdziwych oprawców. Ponad trzydzieści lat temu oddali życie walcząc o wolną Polskę. Taką, jak dziś, w której zupełnie bezkarnie można pleść bzdury o końcu demokracji.
Tomasz Natkaniec