PUBLICYSTYKA
Traktat ryski. Sukces czy porażka polskiej dyplomacji?
Rozmowa z doktorem Michałem Zawiszą, historykiem z Delegatury IPN w Kielcach.
Mija 100 lat od podpisania traktatu ryskiego, który 18 marca 1921 roku kończył wojnę polsko - bolszewicką.
Rozmowy toczyły się przez kilka miesięcy. Po Bitwie Warszawskiej i kolejnych zwycięstwach Polacy mieli przewagę. Przedstawiciele, którzy pojechali na rozmowy w Rydze byli przeciwni koncepcjom Józefa Piłsudskiego. Główną siłę w delegacji stanowili przedstawiciele prawicy. Na czele stał Jan Dąbski z PSL Piast. Ważną postacią był Stanisław Grabski ze Stronnictwa Narodowego, brat Władysława Grabskiego. W Rydze w głosowaniu zadecydowano, że Polska będzie posiadała Galicję Wschodnią w zamian zgadzano się, aby ziemie białoruskie i ukraińskie zostały podzielone. Ostatecznie większość tych ziem znalazła się po stronie sowieckiej.
Traktat ryski nie był więc dla Polski korzystny mimo, że Polacy byli zwycięzcami?
Wielu historyków uważa, że wygraliśmy pokój, ale przegraliśmy dyplomację. Gra dyplomatyczna toczyła się o ziemie pomiędzy tzw. linią Curzona a granicą sprzed pierwszego rozbioru Polski, czyli z 1772 roku. Bolszewicy byli skłonni na duże ustępstwa jeśli chodzi o północ tych ziem sięgających nawet po rzekę Berezynę. Przedstawiciele prawicy nie chcieli doprowadzić do koncepcji Józefa Piłsudskiego i powstania federacji na Wschodzie oraz dopuścić, aby w granicach RP znalazło się zbyt dużo mniejszości narodowych. Dlatego na Ukrainie sporo odstąpili bolszewikom. Ogólnie uznaje się, że Polacy mogli jeszcze utargować około 120 tysięcy kilometrów kwadratowych.
Dlaczego tak się nie stało?
Trzeba mieć na uwadze ówczesną sytuację. Zbliżał się plebiscyt na Górnym Śląsku. Trzeba było zamknąć rozmowy, pokazać, że powstała granica na Wschodzie i - wbrew propagandzie niemieckiej - Polska nie jest krajem sezonowym i ma ustalone granice. Ponadto w kraju debatowano nad konstytucją, którą uchwalono 17 marca 1921 roku, dzień przed podpisaniem traktatu w Rydze. To wzmocniło Polaków na arenie międzynarodowej.
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat
Więcej w audycji: "A to historia" w czwartek 11 marca o godz. 20 w Radiu eM Kielce.