PUBLICYSTYKA
Szkoły w przededniu otwarcia
Już w przyszłym tygodniu uczniowie powrócą do szkolnych ław. Choć zajęcia mają odbywać się w tradycyjnej formie, pojawią się pewne zmiany - między innymi możliwość prowadzenia hybrydowych zajęć, a także powrotu do lekcji on-line.
TESTÓW NIE BĘDZIE
Świętokrzyski kurator oświaty uważa, że pobieranie wymazów na covid-19 od belfrów nie ma sensu.
- Badanie nie daje pewności, że nauczyciel jest zdrowy – może zakazić się wracając do domu po zrobieniu testu. Nie ma zaleceń, ani nawet sugestii ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej, by takie badania przeprowadzać – wyjaśnia Kazimierz Mądzik.
Kurator zaznacza, że próby przeprowadzania testów wśród opiekunek przedszkolnych także się nie sprawdziły.
- Najważniejsze by ograniczyć do minimum przemieszczanie się uczniów po szkole. Do placówek mogą przychodzić tylko osoby zdrowe, bez żadnych objawów chorobowych. Dzieci powinny mieć zajęcia w jednej klasie. Pamiętajmy o zasadach higieny, dezynfekcji i ograniczeniu przebywania na stołówkach i świetlicach – dodaje.
NOWE ZASADY
W przypadku wystąpienia zakażenia, decyzję o zmianie trybu nauczania podejmuje dyrektor szkoły wraz z inspektoratem sanitarnym i organem prowadzącym. Mgr Dariusz Wójcik, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Kielcach stwierdza, że na razie największy nacisk kładziony jest na higienę – ewentualne zmiany będą wprowadzane już w trakcie trwania roku szkolnego.
- Spróbujemy zorganizować zajęcia dłużej, by jak najmniej uczniów jednocześnie przebywało w placówce. Mamy do dyspozycji dwa budynki, więc planujemy rozpoczynać lekcje o różnych porach. Niektóre z zajęć będziemy prowadzić na zewnątrz. Oczywiście respektujemy wszystkie zalecenia sanitarne, takie jak dezynfekcja rąk i zachowanie bezpiecznej odległości – informuje.
Trzymanie dystansu nie będzie jednak łatwe – od nowego roku szkolnego, do „Mechanika” będzie chodziło 1345 uczniów. Razem z nauczycielami i innymi pracownikami placówki, to około półtora tysiąca osób.
- Będę starał się nie wyznaczać na dyżury nauczycieli po 60 roku życia. Dodatkowo ograniczymy też wejścia osób trzecich do szkoły i wiele spraw załatwiać będziemy on-line. Nie przewidujemy testów na koronawirusa dla nauczycieli – brak na to środków. Wszystkie decyzje które będziemy podejmować w trakcie roku szkolnego, będą konsultowane zarówno z inspektoratem sanitarnym jak i organem prowadzącym. Póki co mamy precyzyjne procedury postępowania w razie przypadku zakażenia – dodaje Dariusz Wójcik.
Dyrektor SP nr 9 im. Adolfa Dygasińskiego w Kielcach, mgr Łukasz Stochmal zaznacza, że szkoła przygotowuje się do wszystkich możliwych rozwiązań.
- Obecnie dostosowujemy swoje procedury do wytycznych z ministerstwa, jednak jeszcze nie wszystkie informacje się pojawiły. Staramy się uruchomić dodatkowe wejścia w szkole, żeby nie tworzyły się kolejki uczniów. Odbieramy sporo telefonów od zaniepokojonych rodziców, którzy obawiają się posłania dzieci do szkoły – ze wszystkich sił staramy się zapewnić bezpieczeństwo wszystkim, którzy przebywają na terenie placówki - zapewnia.
Nauczyciele są jednak przeważnie entuzjastycznie nastawieni do powrotu do szkół.
- Bardzo stęskniliśmy się za naszymi uczniami. Mamy nadzieję, że wszystko będzie przebiegało bezpiecznie i na pewno zastosujemy się do zasad sanitarnych narzucanych przez rząd. Na terenie placówki instalujemy dozowniki z płynem do dezynfekcji, zakupiliśmy także bezdotykowe termometry – informuje Joanna Wójcik, zastępca dyrektora w Szkole Podstawowej nr 2 im. Marii Konopnickiej w Kielcach.
SĄ I WĄTPLIWOŚCI…
Większość rodziców także cieszy się z powrotu ich pociech w szkolne mury. Zdarzają się jednak i tacy, którzy mają pewne obawy.
- Nie wiem, czy jest to do końca przemyślana decyzja. Szkoły były zamknięte przy mniejszej liczbie zakażeń, a teraz się je otwiera. Dzieci, zwłaszcza małe, nie są w stanie trzymać dystansu, więc jeśli pojawi się ognisko koronawirusa, rozprzestrzeni się ono błyskawicznie. Osobiście mam duży lęk przed posłaniem córki ponownie do szkoły – żali się pani Małgorzata, mama 10-letniej Klary.