PUBLICYSTYKA
Recenzja: Maria Panna Nilu
Scholastique Makasonga zaprasza nas w podróż do Rwandy, cofając nasz zegar życia do lat 70-tych XX wieku. Historia powieści toczy się gównie w katolickim liceum im. Marii Panny Nilu. W murach szkoły uczą się dziewczęta z plemienia Hutu oraz z plemienia Tutsi.
Katolicka szkoła, dziewczęta z bogatych rodzin, dyplomy, które otwierają drogę do "lepszego jutra". Czy to bajka? Tak. Bo czy da się pogodzić dwa odmienne światy zamykając je pod jednym dachem szkoły? Czy można przymykać oczy na wzajemną wrogość, która kiełkuje, wzrasta i wydaje owoce, nie ponosząc przy tym żadnych konsekwencji? Czy jest realne, aby obok siebie istniały legendy, tajemnicze obrzędy, wiara katolika i nie pogryzły się ze sobą? Gusła i religia; spisek i władza; Tutsi i Hutu - historia opowiedziana ustami nastoletnich uczennic. Widziana z ich perspektywy i z ich perspektywy przeżywana.
Nie ma lepszego liceum niż katolickie liceum im. Marii Panny Nilu. Co się jednak stanie, kiedy przymkniemy oczy na to, co się w nim tak naprawdę dzieje?
"Nigdy nie będziemy częścią tej elity. Mamy najlepsze oceny nie dlatego, że jesteśmy najinteligentniejsze, ale dlatego, że musimy być najlepsze i udajemy, że nasze dobre oceny nas ochronią, że dzięki nim jest dla nas odrobina nadziei na lepszą przyszłość. A spójrz na pozostałe dziewczęta - dla niektórych przychodzenie na lekcje to czysta formalność, tak jakby miały dyplom w kieszeni, jakby już były żonami ministrów(...) Dyplom Tutsi to nie to samo co dyplom Hutu. To nie jest prawdziwy dyplom."
Powieść została uhonorowana Nagrodą Renaudot, jedną z najważniejszych francuskich nagród literackich. Niebawem książkę będzie można wygrać na antenie Radia eM Kielce.
Tytuł: MARIA PANNA NILU
Autor: Scholastique Mukasonga
Tłumaczenie: Anna Biłos
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Język wydania: polski
Język oryginału: francuski
Data premiery: 2016-09-14
/ida/