PUBLICYSTYKA
Parkingi poczekają?
Władze miasta wraz ze spółdzielniami mieszkaniowymi przygotowują się do rewitalizacji kieleckich osiedli. Można to zrobić dzięki pieniądzom z programu unijnego, ale jak zgodnie podkreślają obie strony, jest ich za mało, żeby zrealizować wszystkie założone cele.
Mowa o Lokalnym Programie Rewitalizacji Miasta Kielce. Dzięki niemu w poprzednich latach unijne fundusze zostały przeznaczone na przebudowę śródmieścia Kielc, czyli między innymi Rynku, ulic Warszawskiej, Wesołej i Czerwonego Krzyża. Teraz miasto chce zająć się przede wszystkim kieleckimi osiedlami. – Mało kto uważa osiedla za miejsca idealne do mieszkania, więc chcemy to podejście chociaż w małym stopniu zmienić. Jeżeli młodzi ludzie mają taką możliwość, przeważnie myślą o kupnie mieszkania od dewelopera w nowych blokach albo realizują marzenie o domku z ogródkiem. Trudno im się dziwić, skoro osiedla są anonimowe i źle zagospodarowane. Wielkie blokowiska mają jednak duży atut – tereny zielone. W nowych budynkach tej przestrzeni nie ma praktycznie w ogóle. – Trzeba powrócić do myślenia o podwórkach – uważa Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Spraw Przestrzennych Ratusza.
Co z parkingami?
Do programu zostały włączone między innymi osiedla KSM, Na Stoku, Świętokrzyskie i Pakosz. Co ciekawe, zmian nie będzie na Barwinku i Ślichowicach, bo tam – jak pokazały badania – mieszkańcom żyje się na tyle dobrze, że rewolucji nie potrzebują. Pracy jest co niemiara: od termomodernizacji budynków, przez tworzenie terenów rekreacyjnych, na wielopoziomowych parkingach kończąc. Tyle tylko, że po pierwsze: nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na realizację wszystkich planów, a po drugie: nie wszystko jest tak proste do zrobienia. – Spółdzielnie przygotowały projekty rewitalizacyjne na szesnaście i pół miliona złotych. To tylko na dzień dobry. Marszałek województwa świętokrzyskiego stwierdził, że koncepcja rewitalizacji musi być jedna, czyli gmina wraz ze spółdzielniami czy wspólnotami mają ją opracować wspólnie. Parkingów nie zbudujemy za pieniądze z rewitalizacji, ale ich budowa jest konieczna do jej przeprowadzenia – dodaje Hajdorowicz.
Zgadza się z tym Zdzisław Wójtowicz, przewodniczący Rady Nadzorczej osiedla KSM, który potwierdza, że problem z miejscami dla samochodów jest coraz trudniejszy do rozwiązania. – Kierowca każdego auta parkującego na chodniku powinien zostać ukarany mandatem, bo istnieje przepis, który mówi o zostawieniu dla pieszego półtora metra miejsca, by mógł swobodnie się tym chodnikiem poruszać. W zimie jest jeszcze gorzej, bo samochody przeszkadzają w pracy sprzętu do odśnieżania – tłumaczy.
Chociaż od kilku lat mówi się o wielopoziomowych parkingach na osiedlach, to pomysł jak na razie zawisł w próżni. – Nie ma konkretów w tej sprawie. Dzięki poczcie pantoflowej wiemy, że jeden z takich obiektów ma powstać na rogu skrzyżowania ulic Warszawskiej i Orkana, drugi być może przy ulicy Radomskiej na wysokości hipermarketu Real – mówi Wojciech Radomski, prezes spółdzielni „Na Stoku”.
Nic konkretnego nie wiadomo też na osiedlu KSM. – Zgłosiliśmy propozycje lokalizacji parkingu, ale zostały one odrzucone. Miejsce parkingowe też będzie trzeba wykupić, kosztowałoby około 20 tysięcy złotych plus jego utrzymanie. Boks garażowy kosztuje w granicach 30 tysięcy złotych – informuje Maciej Solarz, prezes spółdzielni.
Ale będzie zielono
Z funduszy unijnych najprawdopodobniej uda się zbudować bądź odnowić osiedlowe parki. Każde osiedle ma już przygotowany projekt takiego miejsca, ale to też nie było łatwe zadanie. – Jesteśmy tylko współwłaścicielem dużej części terenów. Żeby coś zbudować, musimy wystąpić do mieszkańców o zgodę. A niektórym wystarczy ławeczka przed blokiem – ironizuje Wójtowicz.
W przypadku skweru u zbiegu ulic Bohaterów Warszawy i Tarnowskiej władze osiedla KSM nie muszą martwić się o kwestie własnościowe, ale to jedno z nielicznych takich miejsc. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w najbliższych latach skwer zupełnie zmieni oblicze. – Powstanie tam między innymi scena z zadaszeniem i parkowa kawiarenka. Wyremontowane zostaną alejki oraz niecka stawu. Obszar zostanie objęty monitoringiem i bezpłatną siecią Wi-Fi – informuje Henryk Wilk, zastępca prezesa KSM. Koszt zmian szacowany jest na 3 miliony złotych. – Jeżeli nie uda nam się ich sfinansować ze środków unijnych, przebudujemy skwer etapami – dodaje Wójtowicz.
Poważny projekt szykują również władze osiedla „Na Stoku”. Tam, na podstawie internetowej ankiety przygotowanej we współpracy z Urzędem Miasta, opracowano koncepcję promenady przy ulicach Sikorskiego i Orląt Lwowskich. – Po jednej stronie powstaną tereny do wypoczynku, rekreacji i integracji mieszkańców. Zakładamy też miejsca do aktywności fizycznej. Całość będzie połączona z placem przy kościele Świętego Ducha. Koszt budowy to blisko cztery i pół miliona złotych – mówi Wojciech Radomski.
Podobne plany ma reszta osiedli, które zostały włączone do programu. W tej chwili oczekują one na umowę cywilnoprawną, która ma określać, na jakich zasadach będzie odbywała się współpraca.
Piotr Natkaniec