PUBLICYSTYKA
Cztery razy sztuka
Nowe ekspozycje w kieleckim BWA, otwarte przez kilkoma dniami to prawdziwa uczta dla koneserów. Każdy znajdzie coś dla siebie wśród czterech propozycji sztuki przez duże S.
Na wystawie możemy zobaczyć obrazy Ryszarda Dudka z Rzeszowa, który przetwarza rzeczywistość na alfabet figur, kształtów i znaków malowanych kolorem. Jego twórczość zachwyca i denerwuje, ale nie sposób przejść obok niej obojętnie. Kontrastowe barwy i figury – emocje, to siła jego malarstwa.
Obok mamy grafikę i rysunek Ryszarda Gancarza, mieszkającego i tworzącego w Sandomierzu. Jego prace ukazują sylwetki ludzi zastygłe w codziennych czynnościach. To reportaże, chwile złapane na ulicach niczym kolaże zdarzeń, jak piszą o nich historycy sztuki. Gancarz bawi się rysunkiem inspirowanym miastem i jego ulicami, pokazując je niczym labirynt.
Ale to nie koniec zaskoczeń. W galerii mamy też rysunki Andrzeja Grenda z Łodzi, który nie używa koloru, bo – jak mówi - odciąga on uwagę od tego, co można nazwać ekspresją duszy. Ten artysta porusza się w obszarze szarości i za Augustem Renoirem uważa, że „malarstwo jest rzeczywistością, rysunek mentalnością”.
A na deser i dla równowagi „Kolor jest dla mnie obsesją każdego dnia” czyli fotografie Kingi Kardynał, kielczanki mieszkającej w Łondynie. Zdjęcia inspirowane snami, z przestrzenią zainspirowaną przez artystkę. Piękne.
Wystawy czynne będą do 6 listopada.
Dorota Kosierkiewicz