PUBLICYSTYKA
Czas na ogród!
Rozpoczął się kwiecień, termometry za oknami pokazują coraz wyższe temperatury. W ogródkach działkowych rozpoczął się ruch. Kielczanie już przekopują, sieją, sadzą i przycinają.
W administracyjnych granicach Kielc znajduje się 17 ogrodów działkowych. Łącznie zajmują one powierzchnię ponad 346 ha. Co ciekawe, to właśnie u nas jest największy rodzinny ogród działkowy w kraju. Jego powierzchnia wynosi dokładnie 165,5 ha.
I małe, i duże
– Ogrody położone są w różnych częściach miasta, najczęściej w pobliżu dużych osiedli: KSM, Na Stoku czy Uroczysko – informuje Anna Ślusarczyk, inspektor ds. terenowo-prawnych Okręgu Świętokrzyskiego Polskiego Związku Działkowców. – Kilka znajduje się też na obrzeżach miasta („Kolejarz” na Biesaku czy ROD im. Stanisława Staszica w Dobromyślu). Ich wielkość jest zróżnicowana, liczą od kilkudziesięciu do kilkuset działek. Duże ogrody to na przykład „Zacisze I” przy osiedlu Związkowiec czy „Narcyz” w Kielcach-Dyminach. Z kolei do najmniejszych należy choćby „Aster” przy ulicy Pakosz. Warto wiedzieć, że ROD-y istnieją również w gminach sąsiadujących z Kielcami, np. „Irys” oraz „Zielona Dolina” w Woli Kopcowej czy „Nowalijka” w Sitkówce–Nowinach.
Standardowo kieleccy działkowcy mają do użytku 300 metrów kwadratowych działki. – Te wartości mogą się wahać, jednak w myśl przepisów ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych działka nie może być większa niż 500 metrów kwadratowych. Nie ma dolnej granicy powierzchni, w Kielcach jednak stosunkowo rzadko spotykamy działki mniejsze niż 300 metrów kwadratowych – wyjaśnia Anna Ślusarczyk.
Jeszcze parę danych: 6600 – to łączna liczba ogródków, które w kieleckich ROD-ach użytkują działkowcy. Należy jednak dodać, że członkami stowarzyszenia ogrodowego Polski Związek Działkowców jest ponad 8000 osób. Różnica pomiędzy obiema liczbami wynika stąd, że prawo do wspólnej działki mogą posiadać małżonkowie.
Jak wyglądają kwestie własności tych gruntów?
– Z wyjątkiem dwóch ogrodów, przy ulicy Morcinka i przy alei Legionów, w których przyznane zostało prawo użytkowania wieczystego, pozostałe użytkowane są na terenach należących do gminy – informuje Filip Pietrzyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta Kielce. – Nie widzę potrzeby wygospodarowania miejsca na nowe działki, bo część tych istniejących jest niewykorzystana. Z drugiej strony nie ma też planów ich likwidacji, zwłaszcza że inwestycje drogowe je omijają. Zresztą nowa ustawa mocno obwarowała tę kwestię. Nawet w przypadku inwestycji publicznych gminy muszą zapewnić działkowcom nowe tereny i odtworzyć ogródki na swój koszt.
Wypoczynek na RODOS
– Kto uprawia działki? Wszyscy. Osoby od 18 do 90 roku życia, ale trudno ustalić jakąś średnią. Warto jednak wiedzieć, że wbrew utartym stereotypom ogrodnictwo działkowe nie jest domeną ludzi starszych, gdyż coraz częściej interesują się nim osoby pomiędzy 20 a 40 rokiem życia. Poza tym duża liczba działek to działki wielopokoleniowe, przekazywane z pokolenia na pokolenie – wyjaśnia Anna Ślusarczyk.
Opinię tę potwierdza pan Zygmunt, który spędza kolejny już dzień przy pracach porządkowych na działce. – To w zasadzie grunt syna, ale on, jak to młody, od rana do wieczora jest w pracy. Wspólnie działamy tu w weekendy. Ja mam więcej czasu, więc przychodzę również w tygodniu. To przede wszystkim miejsce zabaw wnuczka, ale i synowa wspólnie z żoną mają gdzie posadzić ulubione kwiaty. Na warzywa zostawiamy niewiele miejsca. Działka służy nam przede wszystkim do wypoczynku. Czasem, jak przychodzą upały, to i córka tu zajrzy, żeby się poopalać i spokojnie poczytać na hamaku. Śmieje się, że wypoczywają na RODOS, czyli Rodzinnych Ogródkach Działkowych Otoczonych Siatką
Pan Zygmunt woła umorusanego, ale szczęśliwego kilkulatka. Ten najmłodszy użytkownik działki z niecierpliwością czeka na lato. Wtedy pojawiają się dodatkowe atrakcje: trampolina i basen. Na razie jednak musi zadowolić się huśtawką oraz udobruchać pana Zygmunta, któremu złamał metrówkę. Choć, jak rezolutnie twierdzi, tylko kawałek.
– W ostatnich latach nieco zmienia się sposób wykorzystywania działek. Sporo osób odchodzi od tradycyjnego, polegającego na uprawie warzyw i owoców do domowego użytku, i wykorzystuje działkę głównie w celach rekreacyjnych. Taka tendencja widoczna jest zwłaszcza wśród młodych działkowców – informuje Anna Ślusarczyk.
Zmiana sposobu użytkowania ogródków wpływa na zmianę ich wyglądu. – Coraz więcej na nich małej architektury: ozdobnych pergoli, mostków, oczek wodnych, przystrzyżonych równo trawników oraz wypielęgnowanych i fantazyjnie uformowanych krzewów – dodaje pani inspektor.
Co ma Piłsudski do działek?
Jak się okazuje, całkiem sporo. Rodzinny Ogród Działkowy „Kadzielnia” założyła w Kielcach żona marszałka Józefa Piłsudskiego. – Miał wówczas służyć kombatantom z legionów oraz emerytom (w tym roku obchodzone będą huczne uroczystości 90–lecia ROD „Kadzielnia”). Od tamtego czasu liczba ogrodów w Kielcach systematycznie rosła. Wszystkie powstały w latach między początkiem lat 50. a końcem 80. ubiegłego wieku – podsumowuje inspektor Anna Ślusarczyk.
Wygląda więc na to, że Marszałek wraz z małżonką zapoczątkował u nas modę, która trwa nieprzerwanie do dziś.
Justyna Wrona