MUZYKA
Krzysztof Iwaneczko: Jestem rzemieślnikiem
Muzyk, niedoszły skoczek narciarski, wykładowca wokalistyki jazzowej, zwycięzca szóstej edycji programu The Voice of Poland – Krzysztof Iwaneczko opowiedział nam o swoich wyborach, spojrzeniu na świat i kulturę, a także o współpracy z wymarzonymi muzykami m.in. Zbigniewem Wodeckim.
– Zdeklasowałeś konkurencję w The Voice of Poland i spokojnie wygrałeś ten program. Patrząc z tej perspektywy uważasz, że wykorzystujesz swój potencjał?
Krzysztof Iwaneczko: Programy tego typu to złoto, które niekoniecznie się świeci. Ja jako muzyk, zwykły rzemieślnik mogę robić to, co moi koledzy i mistrzowie mi podpowiadają. Szukam nowych inspiracji i wydaje mi się, że ten sufit jest coraz wyżej. Chciałbym po prostu robić lepsze rzeczy.
– Wspominałeś, że jesteś rzemieślnikiem. Na czym to polega?
K.I.: To jest bardzo dobre słowo w moim umyśle. Dobrze jest myśleć o swojej pracy, jako o czymś, co robisz najlepiej, jak potrafisz. Wkładasz w to całe serce. Staram się nie myśleć o muzyce, jako o czymś wielkim. Tak samo, jak potrzebujemy dobrych hydraulików i lekarzy, tak samo potrzebujemy dobrych muzyków.
– Jakie są twoje muzyczne marzenia?
K.I.: Lubię powiedzenie, że sztuka to nie są igrzyska i powtarzam je moim studentom. U mnie odpada myślenie: jesteś jak, ponieważ chce być sobą. Zdaje sobie sprawę, że ta droga jest dłuższa i cięższa, ale mam marzenie i nadzieję, że dzięki niej będę tworzył dłużej. Czekam na moment, w którym sam powiem, że to co zrobiłem mnie satysfakcjonuje. Nie miałem tak jeszcze.
– Odnośnie do studentów. Jesteś młody, a już jesteś wykładowcą. Jakim nauczycielem jest Krzysztof Iwaneczko?
K.I.: Zapraszam Cię do Bydgoszczy zapytaj moich studentów. Myślę, że dostaniesz dobry obraz. Pytanie czy ja tego chce (śmiech). To jest przede wszystkim wspaniała przygoda, ponieważ mam wielki honor obcować z ludźmi, którzy są świadomi i ukształtowani. W dużej ilości przypadków, dla nich bycie na akademii jest spełnieniem marzeń. W pierwszej kolejności mnie inspirują, ponieważ są partnerami. W drugiej dopiero daje im to, co we mnie najlepsze. Tylko to i aż to. Ja miałem ogromne szczęście do wykładowców, którzy stali się przyjaciółmi.
– Czym dla ciebie jest muzyka?
K.I.: Wydaje mi się, że w tej kwestii nic się nie zmienia i mam nadzieję, że się nie zmieni. Muzyka to są emocje, nieskończone emocje, których można szukać wszędzie. One nieustannie inspirują i dają ogrom radości. Powiem szczerze, że jestem przeszczęśliwym człowiekiem, ponieważ w którymś momencie stała się ona moim sposobem na życie.
Dziękuję za rozmowę.
Posłuchaj całej rozmowy: