MIASTO
Śmieci. Pole do nadużyć
Gminy pracują nad nową ustawą śmieciową i już wiadomo, że możemy się spodziewać problemów, bo idealnego sposobu obliczania rachunków nie będzie.
- W Kielcach będziemy płacić najprawdopodobniej od liczby mieszkańców – mówi Radny Władysław Burzawa, przew. Komisji Gospodarki Komunalnej w kieleckiej Radzie Miasta. Ale przyznaje, że może nie być to w pełni miarodajny sposób. – Generalnie żaden sposób nie jest do końca sprawiedliwy, przecież w danym lokalu może mieszkać więcej osób, niż jest zameldowanych, w innym może być przeciwnie. Ale naliczanie według powierzchni mieszkania też nie byłoby sprawiedliwe, bo np. senior zajmuje duży lokal… Wzięliśmy pod uwagę głosy kielczan i oni opowiedzieli się w większości za sposobem dotyczącym liczby mieszkańców.
Kolejnym problemem może się stać to, co w efekcie miało być jedną z głównych korzyści zmian prawnych: segregacja śmieci. Ekologiczne podejście ma być promowane niższymi rachunkami, ale radny obawia się, że niełatwo będzie je stwierdzić. – W domkach będzie to łatwe, ale w blokach jedni mieszkańcy mogą segregować, inni wrzucać wszystko do jednego worka. Trudno będzie to sprawdzić – uważa Burzawa.
Nowa ustawa śmieciowa ma wejść w życie w lipcu. Nie wykluczone, że ceny wzrosną, ale za to nie będzie ograniczeń w ilości śmieci, jakie firma będzie miała obowiązek od nas odebrać.