MIASTO
Zuchwałe napady płochliwego zakopiańczyka
Niespełna godziny potrzebowali kieleccy policjanci by zatrzymać sprawcę napadów na sklepy spożywcze w Kielcach.
Mieszkaniec Zakopanego z bronią w ręku wdzierał się do obiektów i żądał pieniędzy.
Do napadów doszło w środę wieczorem w centrum Kielc. Ubrany w ciemną odzież mężczyzna miał wtargnąć do obiektu i za pomocą broni sterroryzować personel. Żądał przy tym wydania gotówki z kasy. Celu nie osiągnął ponieważ wystraszony włączonym przez pracownicę alarmem, uciekł. Swojego szczescia próbował jeszcze w dwoch sklepach, z trzeciego wyszedl już w kajdankach.
Funkcjonariusze zatrzymali także jego pomocnika z Opola, który nie dość, że dał mu broń, to także przerobił zwykłą czapkę na… kominiarkę.
24-letni sprawca miał niemal 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jak się okazało jest mieszkańcem Zakopanego, a w Kielcach wynajmuje pokój na jednym z osiedli