MIASTO
Zawrotny mecz Korony
W sobotę na Kolporter Arenie żółto-czerwoni zremisowali z bydgoskim outsiderem ligi 2:2.
Trener Ryszard Tarasiewicz nie narzekał po meczu na wynik, jaki Korona osiągnęła w starciu z Zawiszą. - Muszę powiedzieć, ze chyba żadna ze stron nie jest pokrzywdzona tym rezultatem – stwierdził szkoleniowiec kielczan. Przytaknął mu opiekun gości, Mariusz Rumak. - Muszę się zgodzić, bo Korona miała chyba więcej sytuacji – skwitował trener Zawiszy.
Ryszard Tarasiewicz (trener Korony Kielce): Powiedziałem przed meczem, wcale nie kurtuazyjnie, że Zawisza ma spory potencjał w ofensywnie. Trochę ułatwiliśmy mu jednak zadanie w pierwszej połowie. Popełnialiśmy za dużo błędów technicznych, takich jak na początku sezonu. W środku pola Zawisza prezentował się dobrze. Chcieliśmy atakować w zbyt bezpośredni sposób. Udało nam się strzelić ładną bramkę i niepotrzebnie straciliśmy gola „do szatni” po strzale Masłowskiego. W drugiej połowie chcieliśmy być bardziej dynamiczni w środku pola. Na pewno ułatwiła nam zadanie czerwona kartka Ziajki. Po wyrównaniu mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia trzeciej bramki. Muszę powiedzieć, ze chyba żadna ze stron nie jest pokrzywdzona tym rezultatem.
Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): Potrzebujemy punktów w każdym meczu, a więc szanujemy ten pierwszy zdobyty w tym sezonie na wyjeździe. Weszliśmy w to spotkanie trochę niemrawo, szczególnie było to widać na początku. Brakuje nam pewności siebie w przednich formacjach. Udało nam się odrobić stratę przed przerwą, potem strzeliliśmy kolejną bramkę, ale dostaliśmy też czerwoną kartkę. Wszystko się wówczas wyrównało i skończyło 2:2. Trzeba szanować to, co mamy.
Kolejny mecz Korona rozegra w przyszłą sobotę, 29 listopada. Wtedy na Kolporter Arenie zmierzy się z GKS-em Bełchatów – początek o godz. 18.
Źródło: www.cksport.pl