MIASTO
Wojciech Lubawski o placu Wolności: Rezygnacja z parkingu podziemnego jest wielkim błędem
– Uważam, że taki plac jest potrzebny miastu wojewódzkiego, a budowanie tam skweru - dość ryzykowne. Aby mieszkańcy mogli z niego korzystać, najpierw muszą do niego dojechać i postawić gdzieś samochód – mowi Wojciech Lubawski, były prezydent Kielc o koncepcji przebudowy placu Wolności.
W audycji „Prawdę mówiąc” Katarzyny Bernat, na antenie Radia eM Kielce, były włodarz stolicy województwa zwracał uwagę, że realizacja przedsięwzięcia w obecnym kształcie może w konsekwencji doprowadzić do paraliżu tej części miasta.
– Jeśli zlikwidujemy 300 miejsc parkingowych, to w ogóle sparaliżujemy centrum. Przy KCK jest parking, ale nie funkcjonuje on tak, jak powinien. Nawet jeśli tam wybuduje się parking piętrowy, to wymaga to czasu. Jeżeli są dostępne pieniądze – 40 milionów z KPO – to myślę, że parking podziemny na około 300 miejsc na placu Wolności kosztowałby właśnie około 40 milionów złotych. Warto go wybudować, a na powierzchni mogą znajdować się różne elementy przestrzeni publicznej. Chociaż trzeba zauważyć, że przez dwie trzecie roku warunki do wypoczynku na takim placu nie są najlepsze, a przez jedną trzecią – nawet gdy jest słonecznie i ciepło – plac będzie „patelnią”, bo brakuje tam wysokich drzew, które zapewniłyby cień. Uważam, że to nie jest dobry pomysł. Poza tym brak około 300 miejsc parkingowych spowoduje, że kupcy, instytucje i restauracje będą się wyprowadzać, a lokale po prostu znikną – ocenił.
Wojciech Lubawski zwrócił również uwagę na kłopotliwe zmiany w układzie komunikacyjnym wokół placu Wolności. Zgodnie z założeniami, jednokierunkowa ma być ulica Głowackiego, a z placu będzie wyjazd jedynie przez ul. Mickiewicza i Słowackiego. Nie przewidziano wyjazdu ul. Głowackiego ani Ewangelicką w północno-wschodnią część miasta.
– Myślę, że nie jest potrzebne blokowanie ulicy Ewangelickiej, bo wtedy nie mamy jak dojechać z placu do ulicy Zagórskiej i Kościuszki. Udrożnienie ulicy Ewangelickiej jest bardzo ważne. Nie chcę nikogo krytykować, bo pewnie intencje władz są dobre, ale należy to rozważyć, żeby się nie okazało, że to będzie martwa część miasta. Martwi mnie jeszcze jedno. Kiedyś szliśmy z małżonką ulicą Sienkiewicza i spotkaliśmy na niej zaledwie kilka osób. Więc jeżeli jeszcze ograniczymy możliwość dojazdu do centrum i możliwości zaparkowania, ludzie pojadą do galerii – mówiłbyły prezydent Kielci.
Obszerny wywiad z Wojciechem Lubawskim znajdziecie w najnowszym numerze Tygodnika eM Kielce, który ukaże się w niedzielę, 2 lutego.
Obejrzyj rozmowę:
POWIĄZANE
