MIASTO
W Warszawie również bez punktów. Coraz gorsza sytuacja Korony
Wciąż trwa fatalna passa Korony Kielce. Mimo wielu okazji strzeleckich gości, Legia Warszawa pokonała żółto-czerwonych 2:0. Tym samym po sześciu meczach ligowych podopieczni Ryszarda Tarasiewicza wciąż pozostają bez zwycięstwa.
Kielczanom z Warszawy jeszcze nigdy nie udało się wywieźć choćby remisu. Nastroje przed spotkaniem wcale nie zapowiadały, żeby miało się to zmienić. Postronni obserwatorzy nie pozostawiali złudzeń – Korona skazywana była na pożarcie. Te przewidywania uległy delikatnej zmianie po ogłoszeniu wyjściowej jedenastki wojskowych. Trener Berg postanowił zaufać młodym, nieopierzonym jeszcze w ekstraklasowych bojach zawodnikom.
I rzeczywiście, żółto-czerwoni już w pierwszej połowie mogli, a nawet powinno prowadzić na Pepsi Arenie. Świetnej okazji nie wykorzystał jednak Paweł Golański, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem stołecznej ekipy, Konradem Jałochą. Później piłkarze z Kielc ruszyli we trzech na samego bramkarza Legii, ale Jacek Kiełb zamiast podawać, fatalnie przestrzelił i do przerwy utrzymywał się wynik bezbramkowy. Po meczu był wyraźnie podminowany, a kiedy udzielał wypowiedzi załamał mu się głos i odszedł nie kończąc zdania.
{audio}Jacek Kiełb|plaklem.MP3{/audio}
W drugiej części gry warszawianie wypunktowali nieskuteczność Korony. W 63. minucie Orlando Sa trafił do siatki z najbliższej odległości po podaniu Arkadiusza Piecha. Były napastnik Zagłębia Lubin wykorzystał fatalny błąd Boliguibi Ouattary, który rozminął się z piłką w powietrzu. Trzynaście minut później dzieła zniszczenia dopełnił Marek Saganowski, który dobił strzał sparowany przez Vytautasa Cerniauskasa. Gospodarze zatrzymali 3 punkty i pokonali ekipę z Kielc 2:0.
„Złocisto-krwiści” kolejny mecz rozegrają w sobotę o 20.30 na Kolporter Arenie. Ich rywalem będzie Jagiellonia Białystok.
{audio}Michał Janota|JJ.MP3{/audio}