Władze miasta deklarują pomoc w sprawie rozbudowy kieleckiego skateparku

- Pomysł jest bardzo dobry i ciągle wraca. Mówi się o tej inwestycji od paru lat, ale zawsze był problem z jej finansowaniem - mówi Arkadiusz Kubiec, wiceprezydent Kielc. - To, co dzisiaj przedstawiono mi w prezentacji wygląda bardzo rozsądnie. Mając na uwadze inne miasta i ich skateparki myślę, że warto nad tym projektem mocno się zastanowić. Będziemy szukali środków zewnętrznych, które pomogą nam sfinansować tę inwestycję. Mimo to myślę, że warto jeszcze raz spróbować pozyskać pieniądze w kolejnej edycji budżetu obywatelskiego - dodaje.

Radny, który od kilkunastu tygodni jest w stałym kontakcie z młodzieżą, nie ukrywa, że spotkanie okazało się kluczowe dla podjęcia konkretnych działań w sprawie skateparku.

- Po pierwsze dowiedzieliśmy się, że rozbudowa obiektu przy Kadzielni jest możliwa, ponieważ działka jest miejska i nie ma też przeciwwskazań środowiskowych - informuje Michał Braun. - Po drugie dostaliśmy zapewnienie ze strony Urzędu Miasta, że rozpocznie się poszukiwanie środków zewnętrznych na tę inwestycję - dodaje.

Na spotkaniu poruszono również kwestie priorytetowe, czyli brak ławek i koszy na śmieci oraz problem z oświetleniem. Młodzież przyznaje, że o tej porze roku, po godzinie 16, muszą doświetlać skatepark latarkami w telefonach.

- Przydałoby się tam wszystko. Od latarni po bowl, czyli takie wgłębienie w ziemi, rampa, dzięki której można wysoko latać, a im więcej czasu na lot, tym więcej czasu na wykonanie triku. Fajnie by było, gdyby powstało również zadaszenie - mówi Natalia Ogrodnik. - Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszych rozmów. Trzymamy kciuki, żeby ten pomysł dalej się rozwijał - dodają fajni hulajnóg.

Data kolejnego spotkania w Urzędzie Miasta nie została jeszcze wyznaczona. Wiadomo jednak, że takowe na pewno się odbędzie, o czym będziemy informować na bieżąco.