Uchwała ws. MOW-u zostanie uchylona? „Górę wzięły względy populistyczne”

Przypomnijmy: 29 kwietnia, podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta przyjęto uchwałę w sprawie założenia ponadpodstawowej szkoły branżowej I stopnia dla uczniów niedostosowanych społecznie przy zlokalizowanym na Dobromyślu Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym.

- Niestety, okazuje się, że najprawdopodobniej uchwała zostanie uchylona – mówi radny Jarosław Bukowski. - Najsmutniejsze jest to, że przegłosowaliśmy dokument, który kluby Projekt Wspólne Kielce i Koalicja Obywatelska od początku określały jako zły i niezgodny z prawem – dodaje.

W złożonym przez wojewodę zawiadomieniu czytamy przede wszystkim o formie, w której miałyby odbywać się zajęcia. „Przyjęto iż kształcenie zawodowe odbywać się będzie w formie dziennej, stacjonarnej oraz zaocznej”. Jednak zgodnie z prawem oświatowym w szkole branżowej I stopnia kształcenie może odbywać się tylko w formie dziennej. Z ustawą nie zgadzają się również zapisy dotyczące odwołania nauczyciela z funkcji kierowniczej oraz ucznia z obowiązku odbycia praktyk.

- W porządku obrad znalazły się uchwały, które były niedopracowane w sposób prawny i formalny – mówi Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta. - Przed sesją proponowałam spotkanie celem ewentualnego dopracowania tych uchwał i zastanowienia się nad tym, w jaki sposób możemy pomóc MOW-owi. Niestety, górę wzięły względy populistyczne. Mam nadzieję, że taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy – dodaje.

Jeżeli uchwała w sprawie MOW-u zostanie uchylona na kieleckim Dobromyślu nie powstanie szkoła branżowa.  - Ostatecznie tracą na tym uczniowie i pracownicy MOW-u – stwierdza radny Michał Braun. - Uchwałę procedowano w sposób skandaliczny. Zabrakło dialogu z pozostałymi klubami, zabrakło też wyobraźni. Mam nadzieję, że po raz pierwszy i ostatni mieszkańcy naszego miasta byli świadkami takiego żenującego spektaklu. Wystarczyło poczekać, jeszcze raz się spotkać, poprawić ten dokument i przyjąć go kilka dni później – dodaje.

Placówka będzie funkcjonować tak jak dotychczas, a jej pracownicy prawdopodobnie będą musieli liczyć się ze zwolnieniami. - Przypominam, że tego typu placówki nie są zadaniem własnym gminy, to jest jej dobra wola, że są prowadzone, co nie znaczy, że nie należy ich prowadzić – należy, bo tej młodzieży jest potrzebna pomoc. Trzeba tylko zastanowić się, jak to robić, żeby miasto ponosiło jak najmniejsze koszty. Niestety, ale subwencje na uczniów w tego typu szkołach są tak niskie, że miasto musi każdego roku dopłacać do ich prowadzenia grubo ponad milion złotych – mówi Jarosław Bukowski.

Jeden z wnioskodawców wspomnianego projektu uchwały w sprawie MOW-u, radny Marcin Stępniewski, zaznacza, że postępowanie nadzorcze zostało wszczęte na wniosek organu wykonawczego miasta Kielce czyli prezydenta Bogdana Wenty.

- Z pisma, które dotarło do Urzędu Miasta wynika, że to postępowanie nadzorcze jest związane z wnioskiem prezydenta Bogdana Wenty, który skierował do wojewody. Jako radni otrzymaliśmy dokumenty dzisiaj. Czas na odpowiedź mamy do jutra. Z pewnością szczegółowo się z nimi zapoznamy i postaramy się wyjaśnić do końca tę sprawę – zapewnia Stępniewski.

O postępach w sprawie będziemy informować na bieżąco.