MIASTO
Trudna sytuacja w MPK
Wstrzymane inwestycje i o ponad sześć milionów złotych mniejsze dochody – to stan Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach na początku drugiej fali pandemii. Pojawiają się również pytania o przyszłość spółki w związku z niepewną sytuacją epidemiologiczną w kraju.
– Do tej pory bardzo szybko się rozwijaliśmy. Żyjemy w niepewności. W zeszłym roku mieliśmy tąpnięcie w postaci ograniczeń wozokilometrów. Początek tego roku to obostrzenia związane z pandemią. Nasze dochody zostały zmniejszone o ponad sześć miliony złotych. Kondycja spółki jest jednak w dalszym ciągu dobra – mówi Bogdan Latosiński, przewodniczący Rady Nadzorczej Kieleckich Autobusów.
Niepewność i duże prawdopodobieństwo kolejnego lockdownu skłoniły władze spółki do podjęcia trudnych decyzji. Jedną z nich, chyba najbardziej dotkliwych, jest wstrzymanie zaplanowanych przez przedsiębiorstwo inwestycji. – Mieliśmy ogromny dylemat. Zdecydowaliśmy jednak o wstrzymaniu inwestycji, choć ich brak bardzo nas dotknie. Nie wiemy jak długo ta trudna sytuacja potrwa, nie znamy także planów Zarządu Transportu Miejskiego. Nie mamy także wsparcia od miasta – dodaje prezes MPK Elżbieta Śreniawska.
Spółka musi także dostosować się także do obostrzeń i warunków związanych z pandemią. – Zapewniam wszystkich pasażerów, że autobusy są bezpieczne. Staramy się dezynfekować codziennie wszystkie, które wyjeżdżają na trasy. Jeżeli zdarzy się, że kierowca źle się poczuje na linii, to podmieniamy wówczas cały autobus. Komunikacja jest bezpieczna i zachęcam do korzystania z niej – mówi prezes Śreniawska.