MIASTO
Świętują ratownicy
13 października świętują wszyscy Ci, którzy pędza na sygnale, by ratować zdrowie i życie drugiego człowieka. Dziś mamy Dzień Ratownictwa Medycznego. Jak ważna to służba?
Święto polskiego ratownictwa medycznego, po raz pierwszy obchodzone było w 2006 w Wyszkowie w województwie mazowieckim. Dziś dzień ratownictwa medycznego, ale trudno mówić o świętowaniu, bo codziennie tysiące osób potrzebuje pomocy i najzwyczajniej na odpoczynek nie ma czasu
- Działamy w sytuacjach nagłych, w sytuacjach, gdzie bardzo realne jest zagrożenie życia pacjenta. Jesteśmy tam gdzie dochodzi do zatrzymania krążenia, czy też akcji serca, po prostu tam, gdzie pomoc musi być udzielona w trybie natychmiastowym. Ścigamy się z czasem, zawsze mając określony czas dojazdu do pacjenta - mówi Marta Solnica dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach
Łączna ilość interwencji to od 350-400 razy dziennie, na terenie całego województwa. Ile tych jednostek mamy?
- W samych Kielcach mamy trzy miejsca wyjazdów, z ulic Polnej, Pakosz i św. Leonarda, ale na terenie powiatu mamy dodatkowe punkty ratownictwa, które mają skrócić czas oczekiwania. Są to punkty w Łopusznie, Mniowie, Nowej Słupi, Rakowie, Chmielniku i Czerwonej Górze - kontynuuje dyrektor Solnica
Stres, niewiedza co zastaną i walka o życie pacjenta, to codzienność dla wszystkich będących w zespole karetki pogotowia, czy ambulansów, więc gdy słyszymy dźwięk syreny pogotowia udrożnijmy miejsce na ulicy, ustąpmy pierwszeństwa. My możemy spóźnić się na obiad, zakupy, czy nawet do pracy. W wyścigu o życie pacjenta nie ma ani chwili do stracenia. W tym przypadku czas to nie pieniądz, a po prostu czas to życie… Ludzkie życie, najważniejsze.