MIASTO
Stwierdziła, że fałszywe zgłoszenie na policję będzie śmieszne. Myliła się…
66-letnia mieszkanka Kielc o nietypowym poczuciu humoru zadzwoniła wczoraj na numer alarmowy 112. Poinformowała dyżurnego o wypadku drogowym, do którego miało dojść na ulicy Ściegiennego. Okazało się, że wszystko to zmyśliła.
Zgłoszenie wpłynęło około godziny 11. Dzwoniąca kobieta stwierdziła, że kierowca potrącił pieszego, po czym odjechał z miejsca wypadku. Poszkodowana miała leżeć we krwi na jezdni. Gdy policjanci przybyli na miejsce, okazało się że do żadnej kolizji tam nie doszło. Wtedy 66-latka przyznała, że wymyśliła całą historię.
Tylko w tym roku doszło do 127 podobnych sytuacji. Za złożenie fałszywego zgłoszenia grozi areszt, grzywna do tysiąca złotych a nawet kara więzienia. Policjanci apelują o rozsądek: gdy służby zaangażują się w nieistniejący problem, ktoś naprawdę potrzebujący może czekać na pomoc.