MIASTO
Sekundniki na kieleckich skrzyżowaniach – czy są potrzebne?
Radny Kamil Suchański uważa, że sekundniki, czyli urządzenia pokazujące czas pozostały do zmiany światła na skrzyżowaniach, są potrzebne w Kielcach. „To standard w wielu państwach na całym świecie”, twierdzi.
Przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni chciałby, żeby z rozwiązania mogli korzystać przede wszystkim piesi.
– W Kielcach zmianę światła na czerwone sygnalizuje migające światło zielone. Takie rozwiązanie nie wskazuje jednak precyzyjnie, ile czasu zostało pieszemu na opuszczenie ciągu komunikacyjnego. Brak aktualnej informacji o pozostałym czasie do zmiany świateł nie tylko obniża płynność ruchu, ale skutkuje realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia, gdyż zdarza się, że osoby, które weszły na zebrę pozostają na niej, gdy dla pojazdów sygnalizacja wskazuje już światło zielone – stwierdza Kamil Suchański.
Radny proponuje, by rozwiązanie zostało wdrożone w ramach obecnie realizowanego w Kielcach inteligentnego systemu transportowego (ITS).
– Proszę o rozważenie możliwości rozszerzenia zakresu przedsięwzięcia o sekundniki dla pieszych na wszystkich przebudowywanych skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną lub pilotażowo wykonania postulowanego rozwiązania na choć jednym z kieleckich skrzyżowań – dodaje.
Na odniesienie się do wniosku radnego miasto ma czternaście dni.