MIASTO
Sabat Trabantów
Ponad stu uczestników i 50 pojazdów wzięło udział w „Sabacie Trabantów”, który na jeden dzień zawitał do Miedzianej Góry. Miłośnicy NRD-owskiego „cudu techniki” zwiedzili najpiękniejsze miejsca i największe atrakcje turystyczne gminy.
Impreza zgromadziła fanów trabantów z całej Polski. Na zlot przybyła także jedna załoga z Czech. W znakomitej większości byli to posiadacze tej właśnie marki samochodu, choć niektóre egzemplarze znacznie różniły się od wzoru znanego nam, jako „Zemsta Honeckera”. Minimalnie zmienione pojazdy otrzymały, między innymi zagłówki, a jeden z najbardziej przerobionych wyglądał jakby dopiero wyjechał z najnowocześniejszej fabryki w Stanach Zjednoczonych – miał 2-litrowy silnik, drzwi otwierane z pilota i zamaskowane elementy zewnętrzne, tak charakterystyczne dla trabantów. Jednak na zlocie można było wypatrzeć także syrenkę, starego fiata i zastawę.
Fani „mydelniczek” zwiedzili najpiękniejsze i najciekawsze miejsca w gminie – mur oporowy w Bobrzy i pozostałości Zakładu Wielkopiecowego. Turyści byli zachwyceni Bobrzą i jej historią.
- Impreza w Bobrzy i ciepłe przyjęcie fanów trabantów było doskonałą promocją dla naszej gminy. Z resztą nasi goście wcale tego nie kryli i zapowiedzieli, że wszędzie, gdzie tylko się pojawią będą wspominać wspaniałe krajobrazy i gościnność naszych mieszkańców – mówi Zdzisław Wrzałka, wójt Miedzianej Góry.
Włodarz gminy ufundował puchar niespodziankę dla właściciela najstarszego trabanta B50-2. Otrzymał ją kielczanin Stanisław Sobieraj.