MIASTO
Rowerem najszybciej!
Rowerem, hulajnogą, motorem, pociągiem, autobusem czy samochodem – jakim środkiem transportu najszybciej przejedziemy przez Kielce? Okazuje się, że tym pierwszym. Różnice w czasie podróży są ogromne…
W ramach 20. Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu miasto zorganizowało wyzwanie polegające na przejechaniu z minidworca zlokalizowanego na osiedlu Ślichowice do kampusu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach przy pomocy pięciu różnych środków transportu. Uczestnicy musieli zameldować się po drodze w czterech punktach kontrolnych – przed Dworcem Autobusowym, na Rynku i w dwóch galeriach handlowych – Koronie i Echo.
Okazało się, że najszybciej po mieście porusza się rowerem. Wiceprezydent Agata Wojda przejechała trasę w zaledwie 27 minut. - Trasa rowerem okazała się najszybsza i najprzyjemniejsza, bo można łatwo podjechać w każdy punkt. Intuicja mi podpowiadała, że taki będzie wynik i bardzo się cieszę, że nasza zabawa to potwierdziła – skomentowała.
Taki sam czas miał Tomasz Zboch, pełnomocnik prezydenta ds. infrastruktury rowerowej, który przejechał trasę przy pomocy zwykłego roweru. - Było szybko i sprawnie. Jednak zauważyłem, że musimy jeszcze trochę popracować nad sygnalizacją świetlną i skrzyżowaniami – stwierdził.
Trzeci na mecie pojawił się Leszek Najgeburski, główny specjalista biura ds. inteligentnego zarządzania zrównoważonym rozwojem - smart city, który podróżował pociągiem i hulajnogą elektryczną. Całość zajęła mu 40 minut. - Omijałem wszystkie korki, bo nie jechałem po jezdni. W godzinach szczytu nie ma porównania – powiedział.
Prezydent Kielc, Bogdan Wenta postanowił przejechać przez miasto na motocyklu. Zajęło mu to 51 minut. - Trasa ciekawa, szczególnie w godzinach szczytu. Na pewno rower czy hulajnoga jest lepszym rozwiązaniem – stwierdził.
Przedostatnia na mecie, z wynikiem 58 minut, była Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach, która podróżowała autobusem. - Zachęcam do podróży komunikacją miejską. Nie trzeba się stresować. Autobusy jeżdżą po buspasach, których w Kielcach jest coraz więcej. Można poczytać książkę, spotkać znajomych, porozmawiać – powiedziała na podsumowanie.
Ostatni na mecie pojawił się Grzegorz Staszewski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. Jak nietrudno się domyślić podróżował… autem osobowym. - Samochód osobowy ma swoje zalety w przypadku złej pogody czy długiej trasy. Przegrywa jednak jeśli chodzi o takie kwestie jak chociażby znalezienie miejsca parkingowego – zauważa.
W porównaniu do roweru przejechanie tej samej trasy samochodem zajęło aż… 42 minuty więcej!