MIASTO
Rewitalizacja parku. "Wycinka jest bolesna, ale niezbędna"
Nie milkną dyskusje dotyczące rewitalizacji Parku Miejskiego im. Stanisława Staszica w Kielcach. Chodzi o liczbę drzew, które mają być w nim wycięte. O pracach, które rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu, na antenie Radia eM Kielce mówili Krzysztof Myśliński z Muzeum Historii Kielc i Marcin Stępniewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
– Park Miejski im. Stanisława Staszica w Kielcach jest elementem XIX-wiecznego pomysłu rekreacyjnego zagospodarowania doliny Silnicy. Dawniej był zwany Ogrodem Miejskim i obejmował tylko dawne ogrody biskupie. Na początku pasły się tam domowe zwierzęta, ale około 1840 roku najstarsza część parku stała się miejskim salonem, gdzie mieszkańcy spotykali się głównie w niedziele – mówi Krzysztof Myśliński.
Jego zdaniem wycinka drzew, które zostały wskazane do usunięcia jest konieczna. – Prace są bolesne, ale niezbędne. To dobry projekt, który usuwa część zaniedbań. Jeżeli chcemy, aby park został przywrócony ludziom przynajmniej w jakiejś części, to potrzeba takich zmian – podkreśla.
Radny Marcin Stępniewski uważa, że wycinka powinna być przeprowadzona na mniejszą skalę. – Ten projekt nie jest dobrze przygotowany pod kątem technicznym. Z czwartku na piątek w parku przewróciło się jedno z drzew, które nie było wskazane do wycinki, tylko do zabiegów pielęgnacyjnych. To pokazuje, że nie przeprowadzono wszystkich niezbędnych ekspertyz wskazujących, które drzewa powinny być wycięte ze względów zdrowotnych – zaznacza. – Potrzeba, żeby park pozostał trochę dziki, bo mieszkańcy oczekują, że jego forma nie zmieni się w sposób znaczący – dodaje.
O kontrowersjach związanych z wycinką drzew w parku pisaliśmy TUTAJ.
Poniżej cała rozmowa Ewy Lubacz w programie "W rytmie miasta":