Radny kontra władze miasta. Spór o rowerzystów w centrum

Kontraruch rowerowy to rozwiązanie, które pozwala rowerzystom na poruszanie się pod prąd po ulicach jednokierunkowych. Jest on oznaczany specjalnymi znakami drogowymi, bądź wydzielonymi pasami ruchu lub piktogramami na jezdni. Cel? Ułatwienie rowerzystom poruszania się po mieście.

Jarosław Karyś, obecny radny i przewodniczący Rady Miasta w poprzedniej kadencji twierdzi, że w stolicy województwa świętokrzyskiego to rozwiązanie często jest stosowane w sposób nieprzemyślany.

„Trudno zaakceptować sytuację, w której na wąskich ulicach ograniczonych dodatkowo przez wyznaczone miejsca parkingowe tworzy się praktycznie niemożliwy do wykorzystania kontraruch rowerowy. Dobrymi przykładani mogą być tu ulice Mała, Duża czy Leśna”, czytamy w jego interpelacji.

W Biuletynie Informacji Publicznej nie pojawiła się jeszcze oficjalna odpowiedź (Ratusz ma na to 14 dni). Tę udało nam się jednak uzyskać nieco wcześniej od władz miasta.

– Pan radny musi odróżnić, czym jest kontrapas, a czym kontraruch rowerowy. Kontraruch to zasada, która dopuszcza przejazd rowerem, mówiąc wprost, pod prąd. To nie oznacza, że trzeba wyodrębniać dodatkowy pas przejazdu. Takie rozwiązania są stosowane w ścisłym śródmieściu, nie tylko w naszym mieście. O wydzielonym pasie ruchu mówimy przy kontrapasie. Myślę, że zrozumienie tej zasadniczej różnicy pozwoli panu radnemu pojąć, jak te rozwiązania działają w naszym mieście. Są one nieprzemyślane? Absolutnie się nie zgodzę. Nad każdą ze zmian pracuje zespół do spraw mobilności – zaznacza Agata Wojda, prezydent Kielc.

O odniesienie się do tych słów poprosiliśmy autora interpelacji.

– Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, czym jest kontraruch, a czym kontrapas rowerowy. Natomiast nie mogę się zgodzić ze stosowaniem takich rozwiązań w sposób kompletnie bezrefleksyjny, na wąskich jezdniach, po stronie przypisanych tam miejsc parkingowych. Jest to po prostu niebezpieczne. To brak troski o rowerzystów – komentuje Jarosław Karyś, radny klubu PiS.

Rajca udostępnił również fotografię, na której widać samochód zastawiający poziome oznakowanie informujące o kontraruchu rowerowym. I w tym jednak wypadku w Ratuszu mają inne zdanie.

– Na tych zdjęciach pan radny wskazuje na nielegalnie zaparkowany samochód. Jeśli widział on więc nieprawidłowo zaparkowane auto, to telefon do straży miejskiej byłby lepszym pomysłem – dodaje Agata Wojda.

– To są legalne wyznaczone przez miasto miejsca do parkowania pojazdów – twierdzi radny.

Kontraruch rowerowy obowiązuje m.in. na ulicach: Małej, Dużej, Leśnej czy Wspólnej.