MIASTO
Nadal nie wiadomo, co dalej z Chemarem. Czy firma zatrzyma produkcję?
Mimo przejęcia przez Agencję Rozwoju Przemysłu, Chemar wciąż boryka się z poważnymi problemami finansowymi. - Niestety, tam nadal nie jest dobrze - mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność".
- Problem polega na tym, że Odlewnia Chemar nie posiada środków obrotowych. Ma dużo zamówień, ale nie może kupić materiałów do produkcji - informuje przewodniczący Bartosz. - Staramy się, aby Agencja Rozwoju Przemysłu wsparła ich finansowo. Chodzi o około pięć milionów złotych, to nie są duże środki dla agencji rządowej. W tej chwili cały Chemar jest już przejęty przez ARP, ale nie dostał żadnego wsparcia. Jeśli dalej tak będzie, zatrzyma produkcję. Przedwczoraj wysłałem w tej sprawie kolejne pismo, lecz bez odpowiedzi. To już ostatni moment na pomoc - twierdzi Waldemar Bartosz.
- To nie jest dokładnie tak, że mamy Chemar w naszym portfelu kapitałowym - informuje Ilona Kachniarz, rzecznik prasowy Agencji Rozwoju Przemysłu. - W imieniu Państwa zarządzamy spółką, ale sytuacja jest bardzo trudna. W przypadku Odlewni Chemar nie jest możliwe udzielenie finansowania, ponieważ spółka znajduje się w sanacji- mówi rzecznik Kachniarz.
Poprosiliśmy o komentarz Roberta Rzepkę, prezesa Odlewni Chemar. Niestety, odmówił odpowiedzi. Przypomnijmy, że 28 maja prezes spółki złożył do sądu w Kielcach wniosek o upadłość. Dodajmy, że problemy spółki trwają od kilku lat, największym - obok braku środków obrotowych - jest przestarzały sprzęt techniczny i ogromne koszty produkcji. Odlewnia zatrudnia ponad sto osób.