MIASTO
Prezydent Bogdan Wenta o swojej kadencji
– Chciałem i chcę, żeby Kielce stały się miastem przyjaznym – mówił podczas debata w sprawie wotum nieufności prezydent Kielc Bogdan Wenta.
W swoim wystąpieniu przed głosowaniem na udzieleniem wotum zaufania włodarz miasta zwrócił uwagę na najważniejsze założenie podczas realizacji urzędu. – Chciałem i chcę, żeby Kielce stały się miastem jawnej i przyjaznej administracji. Towarzyszyło temu pragnienie dokonania audytu przez niezależną instytucję kontrolną. Wynik tej oceny przedstawiliśmy w listopadzie ubiegłego roku, ale to jak trudna była sytuacja, okazało się w trakcie mojej kadencji. Należało szybko negocjować z bankami sposób bieżącej obsługi długów – weryfikować nierealne założenia poprzedniej władzy – tłumaczył prezydent Kielc.
Bogdan Wenta przypomniał także sprawę terenów w Obicach i zwrócił uwagę na sytuację finansową miasta. – Nigdy nie ukrywałem żadnej negatywnej informacji i nie dokonywałem tej oceny samodzielnie. Środki, którymi dysponujemy badane są nie tylko przez Regionalną Izbę Obrachunkową, ale również niezależnych audytorów. Zwrócili oni uwagę na ogromne, prawie miliardowe zadłużenie miasta i obniżyli perspektywę finansową do poziomu 3B. To nie efekt podejmowanych przeze mnie działań, ale bagaż pozostawiony po poprzednich latach – wyjaśniał i dodał, że nie rezygnuje z przedstawianych kielczanom propozycji, w tym zrównania dochodów i wydatków w budżecie miasta.
Prezydent wspomniał także o realizowanych i planowanych inwestycjach, a także o rozmowach prowadzonych z mieszkańcami i chęci współpracy z władzami państwowymi i samorządowymi. Bogdan Wenta nawiązał także do listu otwartego Janusza Kozy, który pisał o „zapaści finansowej Kielc”. – Wbrew zarzutom, nie tylko kontynuujemy dotychczasowe inwestycje, ale również realizujemy nowe – uważa.