MIASTO
Potrzebna pomoc. „Są skrajnie głodni, nie jedzą, bo nie mają pieniędzy”
Wszystkie ręce na pokład! Potrzeba 50 tysięcy złotych, by wyżywić kieleckich seniorów. Jak zaznacza Anna Syska, prezes Fundacji „GERIO” i właścicielka KluboKawiarni SENIORita, sytuacja jest naprawdę dramatyczna.
– Parę miesięcy temu z potrzeby serca założyłam Fundację GERIO wspierającą seniorów, osoby zależne i niepełnosprawne. Fundacja ma bardzo konkretne cele społeczne, skierowane na poprawę jakości funkcjonowania osób starszych, chorych przewlekle, samotnych, których głównym problemem jest wyjście z domu i zapewnienie sobie jedzenia czy nawet poproszenie sąsiada o pomoc w codziennych czynnościach – wyjaśnia Anna Syska.
Kobieta jest związana z seniorami od szesnastu lat. W tym czasie była świadkiem wielu rodzinnych dramatów z udziałem osób starszych.
– Widziałam jak bardzo bezbronni są ci ludzie, a jak mało jest tolerancji i zrozumienia ze strony osób młodszych, silniejszych i zdrowszych. Musimy dopuścić do swojej świadomości, że w dużych miastach są setki bloków bez wind, w których mieszkają starsi ludzie, często sami, a schody są dla wielu z nich barierą nie do pokonania. Nie mają jak się udać do sklepu po podstawowe produkty. Bardzo często też ich nie stać na większe zakupy. Efektem jest zły stan zdrowia naszych polskich seniorów, bardzo często wynikający ze skrajnego niedożywienia – tłumaczy prezes fundacji.
Wychodząc naprzeciw tej dramatycznej sytuacji pani Anna otworzyła w Kielcach KluboKawiarnię SENIORita. Wszystko po to, aby móc wydawać zdrowe, pełnowartościowe dwudaniowe obiady w przystępnej cenie.
– Niestety, rzeczywistość jest dużo gorsza niż mi się wydawało. Ludzie są skrajnie głodni, nie jedzą ciepłych obiadów, bo nie mają na to pieniędzy. Żeby nie zostawić tych osób głodnych, zorganizowałam w SENIORicie akcję ZAWIESZONY OBIAD. Było dużo szumu medialnego, bardzo pozytywnego, a w efekcie tylko 42 paragony. To były obiady ratujące życie – podkreśla właścicielka SENIORity.
W Kielcach nie przewidziane są wydatki na dożywianie osób starszych, chorych i niepełnosprawnych, którzy nie mogą wyjść z domu.
– Żeby senior mógł skorzystać z darmowego posiłku wydawanego w barze, który ma podpisaną umowę z MOPR to musi tam przyjść o własnych siłach i stawić się osobiście. Mamy w tej sytuacji podwójny problem. Chcemy pomagać, mamy ku temu warunki, odpowiedni samochód do rozwożenia obiadów cateringowych, odpowiednie naczynia, pyszne obiady i mnóstwo list osób, które czekają, kiedy się pojawią paragony akcji ZAWIESZONY OBIAD, żeby mogli dostać chociaż co parę dni ciepły posiłek – kwituje.
Koszt obiadu dwudaniowego na miejscu wynosi dwadzieścia złotych, a z dowozem – dwadzieścia pięć.
Akcję można wesprzeć pod linkiem: https://tiny.pl/w21kj