MIASTO
Po wypadku kielczanka wciąż potrzebuje pomocy finansowej, a zbiórka stanęła…
Dwudziestodziewięcioletnia Ewa Stanek z Kielc w 2013 roku uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. „Doznałam licznych obrażeń. Złe leczenie sprawiło, że dzisiaj jestem niepełnosprawna i potrzebuję kolejnych operacji”, pisze na stronie siepomaga.pl. Niestety, zbiórka na jej rzecz praktycznie stanęła…
Mimo że od czasu wypadku minęło już prawie dziesięć lat, pani Ewa wciąż walczy o swoje zdrowie. Próbuje wyleczyć przede wszystkim zniekształconą prawą rękę, ale również skrzywiony kręgosłup. Jak się okazuje, jej stan to prawdopodobnie skutek błędu lekarskiego.
„Zaraz po wypadku karetka zabrała mnie do szpitala. Lekarz stwierdził, że kończyny są sprawne i nie wymagają interwencji chirurgicznej. O godzinie 1:00 w nocy wypisano mnie do domu. Do tego czasu nikt się nie interesował ręką, która była cała zasiniona. Lekarze powiedzieli mi, że te urazy z czasem wyleczą się samoistnie”, pisze pani Ewa.
Z dnia na dzień kobieta czuła się na pozór nieco lepiej, jednak cały czas niepokoił ją ból piątego palca u prawej ręki.
„Zgłosiłam się do ortopedy, który zlecił RTG. Wykryto złamanie paliczka. Została założona mi szyna, a następnie zlecona rehabilitacja. Niestety palec nadal bolał i nie zginał się. USG wykazało częściowe zerwanie zginacza głębokościowego palca prawej ręki. Otrzymałam skierowanie na operację”.
To co się stało później przerosło oczekiwania kielczanki.
„Gwarantowano mi 100% sprawność ręki. Operacja odbyła się, a ja po wybudzeniu przeżyłam szok. Czułam ogromny ból. Palce od pierwszego do piątego były w wyproście, nie zginały się. Miałam podawany botoks między wszystkie palce oraz rażenia prądami. Założono mi gips, po którego zdjęciu przeżyłam kolejny szok. Każdy palec wykrzywił się i rozszedł się w inną stronę. Poza tym nie mogłam ruszać nadgarstkiem. Od łokcia do nadgarstka mam zanik mięśni”.
Od tamtego czasu dwudziestodziewięciolatka bada się prywatnie i wciąż dowiaduje się, że uszkodzenia są dużo większe niż na początku mówiono.
„(…) nadal nie jestem zdrowa. Potrzebuje pieniędzy na operacje, badania i rzeczy codziennego użytku. Całe dotychczasowe leczenie było bardzo kosztowne, wydaliśmy na nie wszystkie oszczędności. Jest również prowadzone postępowanie w sprawie błędu lekarskiego lecz do tej pory sprawa stoi w miejscu”.
Przez dziesięć lat pani Ewa przeszła już kilka operacji ręki, ale jej stan zdrowia wciąż jest bardzo ciężki. Konieczne są kolejne zabiegi, konsultacje, operacje i rehabilitacje. Ich koszt przekracza możliwości finansowe kielczanki, która po przejściach zdecydowała się na leczenie prywatne.
Kobietę można wesprzeć pod linkiem: https://tiny.pl/wqht5