Piłka śnieżna w Gliwicach

Rozbity kolejkę wcześniej w Bydgoszczy Piast chciał zmazać kompromitująca plamę, ambicją Korony było natomiast podtrzymać świetną passę z dwóch ostatnich potyczek. Pierwsza połowa na mroźnym i wietrznym stadionie była popisem asekuranctwa i festiwalem niecelnych podań. W efeckcie po pierwszych 45 minutach wynik brzmiał 0:0. Lekką przewagę optyczną z pierwszej części meczu Piast przeniósł na pierwsze minuty po przerwie. Udokumentowane zostało to dość szczęśliwym golem gdy po "centrostrzale" Cicmana, piłka rykoszetem odbiła się od Sylwestrzaka i zmyliła Małkowskiego. Korona lekko ruszyła do przodu ale wciąż nie potrafiła realnie zagrozić bramce Szumskiego. Dopiero w 70 minucie Korzym świetnie obsłużył Sylwestrzaka który po raz drugi w tym meczu wpisał się do protokołu tym razem trafiając do właściwej bramki. Płaski strzał w sytuacji jeden na jednego był poza zasięgiem golkipera gospodarzy. To były jedyne gorace momenty tego spotkania ktore od 80 minuty możnaby określić mianem "piłki śnieżnej". Zadymka jaka rozpętała się nad Gliwicami skutecznie uniemożliwiała nie tylko obserwowanie ale i rozgrywanie spotkania. 90 minutę i końcowy gwizdek chyba wszyscy na stadionie przyjeli z ulgą. Obie drużyny były raczej zadowolone z podziału punktów co wyrażało sie w pomeczowych wypowiedziach trenerów. A co po meczu powiedzieli piłkarze?

{audio}Paweł Golański|golopiast.MP3{/audio}

{audio}Kamil Sylwestrzak - zdobywca bramki|sylwe.MP3{/audio}

Z Gliwic Mateusz Żelazny