MIASTO
PiS: Skandal, zamach na demokrację
Głosowanie w sprawie ustaw budżetowej i tak zwanej dezubekizacyjnej skończyło się ogromną awanturą. Tak w skrócie można opisać to, co w ubiegły piątek wydarzyło się w Sejmie. Świętokrzyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości deklarują, że pozostaną nieugięci – prowadzą prace i ostro komentują działania opozycji.
Konflikt podczas obrad sejmowych przybrał poważniejszą postać, gdy poseł PO Michał Szczerba wszedł na mównicę z kartką zadrukowaną napisem „Wolne media w Sejmie”, nawiązując do planowanych zmian w trybie pracy sejmowych korespondentów. Marszałek Kuchciński poprosił go, aby ten zdjął z pulpitu arkusz papieru i nie utrudniał obrad. Ostatecznie poseł Platformy został wykluczony z posiedzenia, co wywołało agresywną reakcję opozycji, która zajęła mównicę. Następnie posłowie PiS przenieśli obrady z sali plenarnej do kolumnowej, gdzie nie dotarli politycy innych ugrupowań, prócz kilku przedstawicieli PSL. Jak relacjonują świętokrzyscy posłowie prawicy, reszta wolała robić sobie zdjęcia i kręcić filmy, niż brać udział w głosowaniu. Skandal, zamach na demokrację – tak skomentowali całą sprawę działacze Prawa i Sprawiedliwości.
- Zachowanie posłów opozycji wyraźnie wskazywało na to, by łamać regulamin Sejmu - uważa Maria Zuba, posłanka PiS z naszego regionu. - Regulamin jasno mówi, że podczas prac nad budżetem dozwolone są pytania na ten temat. Tymczasem padały oświadczenia niedotyczące sprawy. Kilkakrotnie marszałek zwracał uwagę posłom, że łamią regulamin Sejmu – mówiła posłanka.
Nie walka o swobodę dziennikarzy, lecz obniżenie wysokich emerytur pracownikom UB wywołało bunt posłów opozycji. Takich przyczyn blokady mównicy upatruje poseł Krzysztof Lipiec, szef świętokrzyskich struktur PiS. - To była wielka niesprawiedliwość, której dopiero teraz po 27 latach przemian ustrojowych daliśmy radę. To było solą w oku – mówił poseł Lipiec. Skomentował także zachowanie reprezentantów opozycji: - To rzecz, która jest jednym wielkim skandalem. To było zachowaniem niedozwolonym, a nawet zamachem na demokrację – komentował poseł.
Senator Krzysztof Słoń odniósł się do zarzutów dotyczących nieważności przeprowadzonego głosowania w sali kolumnowej: - Te obrady były prawomocne i ze względu na sposób ich zwołania, jak i kworum, które ponad wszelką wątpliwość zostało osiągnięte. Niczym nowym jest to, że liczeniem głosów zajmują się sekretarze, a sala dzielona na sektory. To nie jest nic trudnego, by dorosła osoba, która nie ma problemów z matematyką, doliczyła oddane głosy, powiedzmy do trzydziestu – mówił senator Krzysztof Słoń.
Świętokrzyscy posłowie PiS liczą, że rozmowy opozycji z Prezydentem Andrzejem Dudą i prezesem Kaczyńskim ustabilizują sytuację, w której znalazła się polska polityka.
POWIĄZANE
