MIASTO
Paprocki: „Nie wykluczamy wycofania Korony z rozgrywek”
– Zmuszony jestem rozważyć możliwość złożenia wniosku o upadłość – komentuje Marek Paprocki, prezes Korony. Czyli problemów „złocisto-krwistych” ciąg dalszy. Wczoraj Rada Miasta zdecydowała, że kielecki klub piłkarski nie dostanie 7,8 mln złotych na dalszą działalność. Dziś władze Korony wydały specjalne oświadczenie.
Ewentualna decyzja o złożeniu wniosku o upadłości zostanie podjęta po wykonaniu bilansu. Jego celem jest weryfikacja aktualnej kondycji finansowej spółki. Zarząd na złożenie wniosku o upadłości ma 14 dni od momentu przyjęcia budżetu przez Radę Miasta.
Mówi prezes Korony, Marek Paprocki.
{audio}Prezes Marek Paprocki |Markop1.MP3{/audio}
Jeżeli nawet klub nie będzie musiał ogłosić upadłości, konieczne będą drastyczne cięcia. Tylko 6 piłkarzy Korony ma kontrakty dłuższe niż do końca czerwca. W przypadku braku pieniędzy Korona nie będzie przedłużać większości umów.
{audio}Prezes Marek Paprocki|marko22.MP3{/audio}
W zimowym okienku transferowym kielczanie mieli pozyskać co najmniej trzech nowych piłkarzy. – Dużo trudniej będzie teraz przekonać zawodników wolnych, bo tylko o takich rozmawiamy, żeby podpisali kontrakty z naszym klubem – uważa Paprocki.
{audio}Prezes Marek Paprocki|marko33.MP3{/audio}
Tuż po zakończeniu poniedziałkowej sesji Rady Miasta Agata Wojda z PO podkreśliła, że kwestia przekazania pieniędzy na kielecki klub nie jest zamknięta. Kolejne głosowanie nad poprawką do uchwalonego budżetu może się odbyć podczas styczniowych obrad. – Jeżeli pan prezydent nie zmieni swojej postawy i nie otworzy się na tak naprawdę prawo mieszkańców i radnych do informacji na temat tego, jak wydatkowane są ich pieniądze, to pewnie nie wrócimy do tego tematu. Piłeczka jest po stronie pana prezydenta – skomentowała.
Komentuje mecenas Krzysztof Król.
{audio} Krzysztof Król|krolik1.MP3{/audio}
Marek Paprocki zaznacza, że prowadzone są poszukiwania dla klubu inwestora. Prezes odniósł się również do kwestii przejęcia kieleckiego klubu przez niemiecki fundusz inwestycyjny. – Rozmowy z Niemcami zakończyły się złożeniem konkretnej oferty przez pana prezydenta, określającej warunki nabycia udziałów w spółce. Korespondencja z tą firmą nie została przerwana. Być może Niemcy czekali też na rozstrzygnięcie wyborów samorządowych, bo nie ukrywali, że jest to dla nich istotne, że rozmawiają z tym samym partnerem. Bardzo możliwe, że wrócimy do tych rozmów w styczniu.