[GALERIA] Nauczyciele, rodzice i uczniowie pracują jak mrówki. Sami kończą remont w SP nr 8

Przypomnijmy. Problem Szkoły Podstawowej numer 8, która mieści się przy ulicy Wrzosowej w Kielcach, trwa od kilkunastu lat. Placówka mieści się w małym budynku, z trudem radząc sobie z dużą liczbą dzieci. Nauka odbywa się w ośmiu ciasnych salach, a pracowni fizycznych, muzycznych i chemicznych nie ma z powodu braku miejsca. W łazienkach składowane są przedmioty na szkolne zajęcia wychowania fizycznego, odbywające się w sali, którą trudno nazwać gimnastyczną z powodu jej rozmiarów.

Na dodatek szkoła nie jest podłączona do miejskiej ciepłowni, a kuchnia ogrzewana jest koksem wrzucanym pod fajerki. Dzięki pomocy urzędników udało się znaleźć nową siedzibę dla szkoły - Zespół Szkół Informatycznych przy ulicy Hauke-Bosaka. Jednak w placówce konieczny był remont, a na przeprowadzenie go w całości miasto nie miało pieniędzy. Stąd wziął się pomysł na zorganizowanie zbiórki publicznej i wyremontowanie sal przed rozpoczęciem roku szkolnego przez pracowników szkoły i rodziców. Pierwsze prace ruszyły 22 lipca.

- Sytuacja była niezmiernie trudna, bo mieliśmy w całości przejść do tego budynku, a okazało się, że niestety nie jesteśmy w stanie przygotować kuchni i stołówki na 1 września. Jest to bardzo duża inwestycja wymagająca czasu i nakładów finansowych, dlatego zostajemy w dwóch budynkach. Mamy jednak wspaniałych pracowników, rodziców i uczniów, którzy zaangażowali się w remont i prace porządkowe, żeby nasze dzieci w pięknych salach, bezpiecznie rozpoczęły nowy rok szkolny - mówi Dorota Młynarczyk, pracownik świetlicy.

Oprócz pomocy w porządkowaniu, rodzice zorganizowali też transport mebli i pomagają w ich przenoszeniu. - Część rzeczy trzeba było przewieźć ze starej siedziby, a część z gimnazjum nr 3, skąd dostaliśmy mnóstwo sprzętu, począwszy od ławek, poprzez krzesełka i wyposażenie gabinetu lekarskiego. To jest dla nas bardzo ważne, bo nie moglibyśmy kupić sami wszystkiego - tłumaczy Dorota Młynarczyk i dodaje, że bardzo dużo pracy mają też nauczyciele bibliotekarze, którzy zaangażowali w działania nawet swoich członków rodziny.

- Teraz układamy książki na półkach. Cieszymy się, że nasza biblioteka powiększy się, wszystkie książki będą w zasięgu, a nie układane potrójnie na półkach. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w pomoc, bo przenieść tak duży księgozbiór to nie lada sztuka. Teraz będziemy mieć dwie biblioteki - jedną w starej, drugą w nowej szkole. Pracy jest bardzo dużo, ale nikt nie narzeka i wszyscy wzajemnie się wspierają - relacjonuje Małgorzata Śledź, nauczyciel plastyki i bibliotekarz.

Jedną z mam remontujących szkołę jest Aneta Felis-Sobkowska, której synowie Julek i Krzyś będą się uczyć w IV i VI klasie. - Pracy jest dużo, ale mobilizujemy wszystkich do działania. Wreszcie mamy placówkę, w której możemy się zmieścić. To wyjątkowa szkoła, edukacja jest tu na wysokim poziomie, więc ten budynek jest tak naprawdę dopięciem tego wszystkiego - podkreśla.

- Wczoraj przenosiłem ławki i krzesła. Dziś też pomagam, bo chcę, żeby szybciej się skończyły prace, żebyśmy mieli w tym roku lepsze warunki. Zależy mi na tym, żebym mógł z kolegami uczyć się ładnych salach, bo wcześniej były bardzo brzydkie - dodaje Krzyś z klasy VI.

2 września w odświeżonym budynku naukę rozpocznie około 300 uczniów z klas od 4 do 8. Dzieci będą się uczyć na jedną zmianę, a nie jak do tej pory na dwie. Młodsi uczniowie pozostaną w starym budynku. Pieniądze na część remontu udało się zebrać podczas zbiórki publicznej zorganizowanej przez rodziców w porozumieniu z dyrekcją szkoły. Jest ona prowadzona pod adresem https://zrzutka.pl/9cpdcw i potrwa do końca sierpnia.