MIASTO
Mocne słowa Servaasa w stronę radnych i władz miasta
Radni komisji rewizyjnej i finansów publicznych pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały dotyczący przekazania klubowi Vive Tauron Kielce 2 milionów złotych. Najpierw jednak usłyszeli kilka gorzkich słów od prezesa klubu, Bertusa Servaasa.
Przypomnijmy, że to druga próba dofinansowania klubu w ciągu dwóch tygodni, bowiem pierwsza zakończyła się fiaskiem. Radni na ostatniej sesji nawet nie wprowadzili autopoprawki pod obrady. - Jest mi przykro, bo przez 15 lat angażujemy się w sport w Kielcach i promujemy miasto, a zostaliśmy tak potraktowani. Nie straszę, ale zastanawiam się czy to w ogóle ma sens. Źle się stało, na sesji był nasz przedstawiciel, ale nie został wysłuchany – zaczął włodarz mistrzów Polski - Mówiłem dwa lata temu do prezydenta Lubawskiego, że od momentu wprowadzenia profesjonalnej ligi będziemy mieli trudniej. Wymogi licencyjne są takie, że nie możemy mieć długów u żadnych zawodników. Nawet przez miesiąc – mówił Servaas.
Prezes Vive zwrócił uwagę, że kwoty otrzymane w ostatnich latach od miasta są niskie w porównaniu do tych jakie dostają pozostałe drużyny grające w najwyższych klasach rozgrywkowych. - Do 2009 roku nie otrzymaliśmy żadnych pieniędzy z budżetu miasta. Od 2009 roku dostaliśmy od 500 tysięcy do miliona. Dopiero od 2015 dostaliśmy trochę więcej. Dwa miliony złotych, o które proszę to 5% naszego budżetu. Czasami czujemy się trochę niepotrzebni. Rok temu mówiliśmy o problemach na hali z wifi czy z ciepłą wodą. Ja wydaje duże pieniądze na piłkę ręczną i chciałbym czuć, że miasto nas szanuje – wyjaśnia Bertus Servaas, który poruszył też kwestię współpracy między miastem a klubem w sprawach promocji. - Rok temu, gdy stałem w tej sali był taki temat. Mamy koniec kolejnego sezonu i nadal czekamy na jakiekolwiek pomysły co możemy razem zrobić. Trzeba też spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie jak Kielce wykorzystały nasz sukces – dodaje sternik klubu.
Radna Platformy Obywatelskiej, Agata Wojda prosiła wydział promocji o wyniki zawartej rok temu umowy promocyjnej. - W ubiegłym roku kupiliśmy usługę promocyjną na 2 miliony złotych. Bardzo bym chciała wiedzieć jak miasto animuje tę promocję. Czego wymaga i oczekuje od klubu? Co jest w zakresie tej umowy? - pytała.
Z kolei radny Jarosław Karyś próbował łagodzić sytuację. - Wydajemy miejskie pieniądze i dlatego musimy wiedzieć na co zostaną one przeznaczone. Proszę się nie obrażać, że mamy wątpliwości i pytania – mówił.
Ostatecznie radni pozytywnie zaopiniowali wniosek o przekazanie dwóch milionów złotych klubowi. Teraz projekt uchwały zostanie poddany pod głosowanie na czwartkowej sesji rady miasta.